Aktualności

Apartamentowiec na falach

data dodania: 2016-02-04

Czterech holenderskich projektantów – Chris Collaris, Ruben Esser, Sander Bakker i Patrick van der Gronde – postanowiło podjąć to wyzwanie, tworząc projekt adaptacji porzuconego na wybrzeżach Zatoki Perskiej tankowca „ The Black Gold”. Jak się okazało, gigantyczne zbiorniki ropy, znajdujące się we wnętrzu tankowca, mogą zostać względnie łatwo „zabudowane”, albo w drodze podziału na mieszkania, albo tworzenia przestrzeni handlowej lub publicznej. Podwójne stalowe ścianki statku ułatwiają schłodzenie wnętrza nawet w tropikalnych szerokościach geograficznych i zapewniają trwałość rozwiązania.

Holenderski kwartet kierował się przesłankami wizerunkowymi, historycznymi i estetycznymi. Chris Collaris w wypowiedzi dla „Arteonu” zwraca uwagę, że awansowi gospodarczemu i cywilizacyjnemu państw Zatoki Perskiej (który wyraża się między innymi w rozbudowie miast, inwestowaniu w ambitne projekty architektoniczne, importowaniu dóbr kulturalnych) nie towarzyszy proporcjonalny i systematyczny rozwój własnej kultury i tożsamości. Zdaniem architekta, w miejsce „nadmiernej ilości pretensjonalnych i kosztownych budynków” można sięgnąć po możliwości, jakie kryje adaptacja tankowca – będącego w dodatku, przynajmniej do czasu, w którym transport rurociągami zdominuje międzynarodowy handel ropą - „ikoną” państw Zatoki Perskiej.

Tymczasem urbaniści i projektanci z Indii, Bangladeszu i Pakistanu zaczynają zastanawiać się, czy elitarny pomysł Holendrów można byłoby wykorzystać na nieco skromniejszą skalę na własnych brzegach. Trzy kraje Azji Środkowej od lat, jak wiadomo, są „cmentarzyskiem okrętów” z całego świata: rokrocznie u ich brzegów cumuje już na zawsze kilka tysięcy jednostek.

Zamysłem miejscowych przedsiębiorców, którzy sprowadzają „pływający złom” z całego świata jest rozbiórka (złomowanie) statków, stanowiących kopalnię stali i metali półszlachetnych. Operacje rozbiórkowe są jednak szalenie czasochłonne i toksyczne (choćby ze względu na obecny w poszyciu statków asfalt czy bifenyle z rodziny PCB), niewykwalifikowani robotnicy, pracujący przy rozbiórce za grosze, wyjątkowo często padają też ofiarą wypadków. W przypadku wieku pochopnie kupionych jednostek po sprowadzeniu ich do Pakistanu czy Indii okazuje się, że koszt demontażu (nawet przy morderczo niskich płacach w branży) jst wyższy niż ewentualne zyski. U brzegów najbardziej przeludnionego kraju na świecie, jakim jest Bangladesz, cumują więc dziesiątki kolosów, każdy wielkości hotelu.

Czy wszystkie uda się zaadaptować na mieszkania? Z pewnością nie, tak ze względu na brak kapitału inwestycyjnego, jak wspomniane wyżej zanieczyszczenia: resztki ropy są często bardzo rakotwórcze. Jeśli jednak udało by się stworzyć choćby kilka projektów adaptacji zardzewiałych kolosów – Gaddani w Pakistanie, Chittagong w Bangladeszu i Alang w Indiach miałyby szanse stać się nowymi nadmorskimi metropoliami.

(WS)

 

Luty 2015
data dodania: 2015-02-19
Ciekawym eksperymentem można nazwać budowę jaka została ukończona w Podzamczu Chęcińskim. dr. Ludomir Duda to wybitny polski naukowiec, termodynamik, autor wielu publikacji... więcej...
data dodania: 2015-02-05
Beton nie ma w Polsce dobrej renomy, wynika to z tradycji budownictwa z wielkiej płyty, które zdominowało krajobraz polskich miast. Powoli się to jednak zmienia, głównie dzięki udanym, nowym realizacją z betonu architektonicznego.... więcej...
data dodania: 2015-02-02
Niby nic nowego, a jednak projekt domu MNISZKÓW (DM-6545) przyciąga wyjątkową prostotą, elegancją, funkcjonalnością, dwuspadowym dachem. To nowoczesna interpretacja tradycyjnej bryły z poddaszem mieszkalnym. Dom zaprojektowany na bazie prostokąta, przykryty dachem bez lukarn,  już w zamierzeniu jest prostym, nie tylko tanim w budowie i późniejszym użytkowaniu, ale i  eleganckim budynkiem w nowoczesnym wydaniu. Cechują go elewacje spokojne, ale i atrakcyjne, głównie... więcej...