Cisza na morzu, cisza w polderze
Jak wyciszyć uderzający hałas? Ludzie, szczególnie właściciele domów jednorodzinnych, od lat zmagają się z hałaśliwymi szosami, fabrykami, lotniskami, przekonując się, że dźwięk należy do fenomenów najbardziej przenikających, najtrudniejszych do całkowitego odizolowania: znacznie łatwiej osłonić budynek przed światłem słonecznym czy wiatrami: wibracje przenikają przez większość materiałów.
Okazuje się jednak, że istnieje projekt, pozwalający radykalnie obniżyć intensywność docierających dźwięków. Na takie rozwiązanie zdecydowali się konserwatorzy i szefostwo jednego z największych lotnisk na świecie, holenderskiego Schiphol Airport, na którym rocznie ląduje blisko pół miliona samolotów - czyli przeszło 1300 każdej doby!
Położony na dnie dawnego polderu Schiphol jest idealny dla największych samolotów potrzebujących długich pasów - położenie to jest jednak przekleństwem dla mieszkańców wielu pobliskich miejscowości: huk silników na Schiphol słychać już z odległości 28 km!
Zmagając się z tym problemem, władze portu lotniczego postawiły na firmę H+N+S Landscape Architect, która wykorzystała fenomen odkryty przez niemieckiego muzyka i matematyka Ernsta Chladni, który obliczył, w jaki sposób pofałdowanie terenu najskuteczniej rozprasza dźwięki. Po miesiącach prób wokół lotniska wzniesiono osobliwe "zasieki" złożone z niewielkich murków, mających w przekroju kształt trójkąta, których wierzchołki znajdują się o 13,2 metra od siebie - tyle bowiem wyosi fala uderzeniowa dźwięku. Rzędy "trójkątnych murów" wyglądają z daleka jak fortyfikacje - ale hałas w budynkach lotniska udało się ograniczyć o połowę. Pomysł nie jest opatentowany, każdy może zeń skorzystać! [ws]