Podniebny pędzel
Koniec wypadków, koniec szans na zarobek dla alpinistów: drony wyparły człowieka z kolejnej posady. System „Paint by Drone”, zaprojektowany przez włoskiego architekta Achillesa Ratti, pozwala na namalowanie dowolnie drobiazgowego ujęcia na dowolnej wysokości: bez drabin i bez rusztowań. Skorzystają na tym konserwatorzy i projektanci zarówno mostów, jak domów jednorodzinnych.
Patent, otrzymany przez Rattiego, zakłada użycie systemu bezzałogowych dronów, wyposażonych w pojemniki z farbami w systemie CMYK. Ale oczywiście, na tym liczba ich zastosowań się nie kończy: budynki są znacznie częściej odnawiane i myte niż malowane, i widok fasad ze zwisającymi z nich na linach górołazami z wiaderkiem w ręku wydawał się nieodwołalnie związany z wielkimi miastami. Być może niekoniecznie?
Firma Rattiego od lat zajmuje się wykorzystaniem robotów do nieoczywistych prac projektowych i budowlanych. Do jego najgłośniejszych realizacji należą roboty wznoszące konstrukcje z poliwęglanów oraz zajmujące się monitoringiem ścieków. „Dronowa przystawka malująca” jest jednak rozwiązaniem wyjątkowo nasuwającym się i niekosztownym. Czy można spodziewać się, że na warsztacie spoczywają już projekty dronów układających dachówki? A myjących okna? [ws]