Instalacje prosumenckie
Dla większości Polaków idea bycia prosumentem jest wciąż obca. Nie zdajemy sobie sprawy co to oznacza i jakie korzyści ze sobą niesie. W sporym uproszczeniu prosument to osoba, która zaangażowana jest w produkcję i konsumpcję na własny użytek. Pojęcie to wprowadził do użytku amerykański futurysta Alvin Toffler w latach 70 tych XX wieku. Współtworzenie dóbr może odbywać się zarówno indywidualnie jak i w grupie np. praca w zespole tworzącym oprogramowanie open source.
Obecnie w wysokorozwiniętych społeczeństwach jest potrzeba by dywersyfikować źródła energii elektrycznej. Idea prosumencka doskonale wpisuje się w ten nurt. Produkcja małych ilości energii elektrycznej z odnawialnych źródeł, która zaspokoi w całości lub części potrzeby własne jest tego doskonałym przykładem.
Zakup i montaż instalacji prosumenckich może być od tego roku dofinansowana z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska. Dzięki wsparciu państwa przeciętny Kowalski będzie mógł zainstalować u siebie np: pompę ciepła, ogniwa fotowoltaniczne, kolektory słoneczne, kotły na biomasę czy małą elektrownię wiatrową.
Program „Prosument” ma budżet wynoszący 600 mln złotych. Został on podzielony na dwa etapy. W pierwszym, który obejmie lata 2014-2015 wydane zostanie 200 mln złotych z czego 100 mln przypadnie na prosumentów indywidualnych, wspólnot i spółdzielni mieszkaniowych. Drugie 100 milionów otrzymają jednostki samorządu terytorialnego. Prosumenci mogą liczyć na dofinansowanie do 40% inwestycji w fotowoltanikę i małe elektrownie wiatrowe, oraz 20% pozostałych
„Prosument” to także preferencyjne kredyty dla inwestorów oprocentowane na 1% z możliwością rozłożenia rat na 15 lat i okresem karencji wynoszącym 6 miesięcy. Inwestycja może być realizowana przez max 18 miesięcy. Osoby fizyczne mogą liczyć na wsparcie w wysokości 100 tysięcy złotych dla inwestycji w produkcję energii elektrycznej lub 150 tysięcy złotych dla urządzeń dwu źródłowych (produkujących energię elektryczną i cieplną).
Sztandardowy program Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska ma swoje wady. Krytykuje go Związek Pracodawców Forum Energetyki Odnawialnej, według którego jego zasady są niedopracowane i negują mechanizmy, które doprowadziły do sukcesu programu 45% dopłat do kolektorów słonecznych. Najwięcej uwag jest w kierunku sposobu dystrybucji środków. Odrzucono poprzedni model, w którym środki były przekazywane przez różne banki na rzecz trzech kanałów. Pierwszym mają być gminy, drugim wojewódzkie fundusze ochrony środowiska i gospodarki wodnej a trzecim banki. Inwestorzy będą mieć problem ponieważ będą mogli skorzystać z dofinansowania tylko w tych gminach, które zgłoszą się do udziału w "Prosumencie". Jeśli ich gmina nie weźmie udziału w programie, to będą musieli się zwracać do Wojewódzkich Funduszy Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Wiemy już jednak, że kilka WFOŚiGW do „Prosumenta” nie przystąpi. Tak jest między innymi w Lublinie, Gdańsku, czy Olsztynie. Dodatkowo WFOŚiGW wystosowały wspólne stanowisko i wiemy już, że niechętnie patrzą na współpracę z osobami fizycznymi, wolą to robić w wspólnotami mieszkaniowymi i spółdzielniami.
Wygląda więc na to, że o tym czy „Prosument” będzie programem powszechnym zadecyduje rozpoczęcie dystrybucji przez banki, co jak na razie się opóźnia. W optymistycznym scenariuszu nastąpi to pod koniec roku.
Jako dużą wadę programu wskazano także konieczność powiązania instalacji produkującej ciepło z instalacją produkującą energię elektryczną. Tylko takie urządzenia produkujące ciepło będą dofinansowane. Pierwotnie projekt przewidywał możliwość wsparcie zakupu wszystkich mikroinstalacji OZE.
Rozwój instalacji prosumenckich może w Polsce zahamować w Polsce także fatalny zapis ustawy o OZE, który mówi że prosument może sprzedać wyprodukowaną przez siebie energię elektryczną za 80% ceny hurtowej po jakiej sprzedawany jest prąd. Do tego musi zapłacić jeszcze podatek dochodowy. W efekcie końcowym sprzedaje prąd po cenie prawie sześciokrotnie niższej niż go kupuje.
G.S