Jak przykucnąć
Zwykle staramy się, żeby wznoszony budynek był odpowiednio wysoki, żeby wyglądał reprezentacyjnie, żeby projekt domu dopasowany był do krajobrazu, miejscowej kultury budownictwa (nie mówiąc już o planie zabudowy przestrzennej), do najbliższego otoczenia. Bywają jednak sytuacje, gdy zależy nam na tym, by nasza realizacja była – sięgając po angielską frazę – low profile: by budynek ostentacyjnie wręcz nie rzucał się w oczy. Jak można osiągnąć taki efekt?
Historia architektury zna projektantów, którzy są specjalistami od tego rodzaju maskowania, czynienia fasady domu jednorodzinnego „podobną z twarzy do każdego” już na etapie projektu. Tynk w odcieniu o ton bledszym niż w otaczających domach, żaluzje z nieco skorodowanej farby, o pół metra niższa fasada?
Można. Ale nieuznająca kompromisów pracownia Arturo Blanco i Laury Martínez (ABLM Architects) z hiszpańskiej Salamanki wzięła za swoje dewizę “less is more”, odwracając ją cokolwiek ironicznie, i postanowiła „schować” dom w sposób naprawdę pokazowy!
Zdecydowali się na to, mając na względzie.. przedszkolaki, które nie chciały i nie powinny czuć się przytłoczone wysoką fasadą dwupiętrowego przedszkola. Parter budynku, do wysokości dziecka lub nieco wyższej, obłożony został płytkami ceramicznymi w żywych, pastelowych kolorach. Wyżej zaś – pociągnięto płyty wypolerowanego „na lustrzanie” aluminium, które odbija okoliczne drzewa, domy, a przede wszystkim – niebo.
Nieraz piszemy o wykorzystywaniu lustrzanych powierzchni w architektonicznych figlach, które mają na celu maskowanie lub zwodzenie np. wędrowców labiryntu. Ale jeśli dzięki temu rośnie błękit nieba – można się tylko cieszyć. Warto sięgnąć po takie rozwiązanie bodaj na jednej ze ścian wznoszonego przez nas budynku. [ws]