Ksylofonem na trzecie piętro
W większości projektów domów jednorodzinnych schody, wymurowywane bezpośrednio po związaniu stropów, są prostolinijne i masywne: w sam raz do noszenia szaf. Czasem, zwykle przy łączeniu dwóchpomieszczeń na dwóch poziomach, sięga się po kręte schody metalowe. Ale filigranowe schody to prawdziwa rzadkość. Dlaczego nie wykorzystać możliwości, jakie daje klejone i skręcane drewno?
Schody, które zaproponowała japońska firma Tsuruta Architects podczas renowacji trzypiętrowego budynku w Londynie to mastersztyk. Właściciel dużego, 80-letniego budynku zażyczył sobie daleko idącej modernizacji - ale też "prześwietlenia" domu i uczynienia go jak najlżejszym. Mimo, że na każdym piętrze znajdują się sypialnie i ubikacje, a na dwóch - kuchnię, komunikację można było usprawnić za sprawą zainstalowanej podczas remontu małej windy towarowej, której szyb "doklejono" do jednej ze ścian zewnętrznych.
Dzięki temu możliwe było wyburzenie dawnych schodów, jednocześnie ciasnych i topornych, i zastąpienie ich ażurową, przepuszczającą promienie z położonego na dachu świetlika konstrukcją z dwóch tysięcy deszczułek ze świerkowej sklejki. Warto pamiętać, że sklejka - jeden z najdawniej znanych materiałów "laminowanych" - ma dużo większą wytrzymałość niż przeciętne drewno. Dzięki temu, jak również dzięki wykonaniu rusztowania z twardych, egzotycznych gatunków, londyńska klatka schodowa wygląda teraz jak ksylofon lub wnętrze fortepianu. Nie tylko zresztą wygląda: świerkowe deszczułki delikatnie wibrują podczas stąpania po nich. [ws]