Przejrzystość rzeczy
Zwykle wybór między „przezroczystym” i „niewidocznym” jest prosty: wznosząc dom, decydujemy się zwykle na duże okna, czasem na przeszklone drzwi czy fragment ściany. Tak, gdzie chcemy oddzielić przestrzeń, wznosimy ściany, zwykle też nie ma mowy o przeszklonych drzwiach czy oknie do łazienki. Co jednak, jeśli marzy nam się „przejście”, stworzenie już to ze względów estetycznych, już – ekonomicznych ścian nieprzezroczystych, ale przepuszczających część światła dziennego?
Rozwiązaniem mogą się okazać poliwęglany: tworzywa sztuczne nieco podobne do pleksiglasu, ale dużo bardziej odporne mechanicznie (choć podatne na zarysowanie): fachowcy porównują większość cech fizycznych poliwęglanów (prócz przewodnictwa elektrycznego) do aluminium. Dawniej, ze względu na koszty, poliwęglanów produkowano tylko szyby „specjalistyczne”: w samolotach, okrętach lub kuloodporne. Współcześnie znacznie częściej sięga się po te tworzywa przy realizacji domów jednorodzinnych lub placówek użyteczności publicznej.
Dobry przykład tego ostatniego dało kanadyjskie studio architektoniczne UUfie, sięgając po poliwęglanowe ścianki w projekcie kliniki w sanie Ontario. Projektantom zależało na doświetleniu w naturalny sposób korytarza, prowadzącego między gabinetami lekarskimi: instalacja typowych szyb nie wchodziła jednak z oczywistych względów w grę. Rozwiązaniem okazały się poliwęglany: półprzejrzyste ścianki działowe odlane zostały w ten sposób, że powstały w nich puste przestrzenie, wypełnione następnie w nieregularny sposób matowym szkłem. Migotliwe, nieregularne, nieprzejrzyste ściany zapewniają intymność, przyczyniają się do oszczędności energii elektrycznej i chronią przed rutyną.
Po takie rozwiązania sięga się coraz częściej: portal Dezeen regularnie donosi o wykorzystywaniu poliwęglanowych ścian do doświetlenia domu. Warto skorzystać z tej możliwość przy realizacji naszego projektu, oddzielając półprzejrzystą osłoną kuchnię od jadalni bądź sypialnię dziecięcą od korytarza. (ws)