Różnokolorowe ogrody
A jednak specjaliści przekonują nas, że sięganie po „surowce wtórne” ma sens, jeśli trzymać się będziemy dwóch zasad: jednorodności surowca i troski o zróżnicowaną (ale nie krzyczącą) paletę barw.
Kiedy plan domu jest już niemal w pełni zrealizowany – przychodzi czas na plan ogrodu. Zwłaszcza w przypadku ogrodu minimalistycznego, geometrycznego, z lekka japońskiego – bez planu się nie obędzie. Warto starannie, pod sznurek, wysiać trawy o kilku odcieniach, wysypać ścieżki szarym, czerwonym lub białym żwirem, zasadzić kostrzewę, ostnicę i sosny karłowe.
A potem – jak przekonują brytyjscy fachowcy z portalu freshome.com – przychodzi czas, kiedy można zacząć kolekcjonować różnokolorowe kawałki drewna: jesion, sosna, dąb ze śladami zielonej farby, brzozowe polano, mogą wspólnie złożyć się na mozaikę może nie tak kunsztowną, jak dzieła dawnych ebenistów, ale cieszącą oko. Byle z planem.