Skok w bok: błyskawiczny, bezpieczny i upraszczający życie. Oczywiście, chodzi o budownictwo. Koncern Thyssen-Krupp jako pierwszy nie tylko opatentował, lecz i wprowadził do użytku publicznego „windy” – ale czy słowo to pasuje jeszcze do nowego rozwiązania? – które poruszają się nie tylko w pionie, lecz w poziomie budynku. Zdaniem projektantów, nowe rozwiązanie zrewolucjonizuje sposób funkcjonowania społeczności ludzkich w wysokościowcach. W dalszej perspektywie można jednak wyobrazić sobie jednak również zastosowanie tego rozwiązania w nowo projektowanych budynkach jednorodzinnych.

Nowe windy działają na tej samej zasadzie, co maglev, czyli kolej magnetyczna – tyle, że nie muszą rozwijać podobnych prędkości ani dźwigać podobnego ciężaru, są zatem znacznie bardziej energooszczędne. Umocowane na elektromagnesach i dodatkowo zabezpieczane systemem lin i zaczepów, poruszają się albo skomponowane w „skład”, niczym pociąg – albo indywidualnie, skręcając w boczne korytarze.

Nowe rozwiązanie budzi entuzjazm planistów i urbanistów: Anthony Wood, kierujący społeczną Radą ds. Wysokościowców i Życia Miejskiego (The Council on Tall Buildings and Urban Habitat), niezwiązany komercyjnie z Thyssenem, uznał już mimo to nowe rozwiązanie za „największy przełom w branży od czasu wprowadzenia systemu zabezpieczeń przed 165 laty”. Rzeczywiście – bariery dotychczasowej prędkości wind nie sposób było przekraczać ze względu na generowane przyspieszenia, dalsze zwiększanie ich gabarytów skutkowało „puchnięciem” szybów i opóźnieniami. Tymczasem rozprowadzające mieszkańców po budynku mini-kabiny mogą się przyjąć.

Z czasem – także w domach jednorodzinnych, choć wymagać to będzie zmiany ich „filozofii”. W miejsce obecnych, niewygodnych i zawodnych „schodołazów” można wyobrazić sobie system szybów windowych na planie kwadratu czy krzyża, przewożących osobę poruszającą się z trudem we wszystkie newralgiczne punkty domu. [ws]

Link do filmu pokazującego działanie nowego systemu komunikacyjnego: https://www.youtube.com/watch?v=T77ro_tG4KY