Szczelina
Dawni mistrzowie architektury starali się „domknąć” swoje dzieła, uczynić je jak najbardziej spójnymi. Dziś odchodzi się od tego założenia: budynek zaprojektowany przez holenderskie studio OMA dla centrum usługowo-biurowo-handlowego Boston Seaport nad Atlantykiem przypomina z zewnątrz na wpół cięte drzewo lub samochód, który nie wyszedł cało z wypadku: głęboka szczelina w jednej trzeciej wysokości rozrywa go niemal na pół, ukazując „wnętrze”: biura i ciągi komunikacyjne. Jest to mocno podszyte filozofią postmodernistycznej dekonstrukcji. Ale też – nie da się ukryć – na tle setek wieżowców niebanalne.
Trudno byłoby skomentować ten projekt bez ilustracji, posłużmy się więc nią już teraz: z poprawką na „dopieszczenie” wizji architektów w programach graficznych (warto jednak odnotować, że tym razem, dość wyjątkowo, zamiast beztroskiego lazuru widzimy chmurne niebo) wysokościowiec Boston Seaport wygląda frapująco: zamiast bezdusznej „kostki” otwarcie w stronę portu, skupiska zieleni, z punktu widzenia funkcjonalności: obszerne tarasy w środku budynku, co na pewno jest atrakcyjne, szczególnie w klimacie Bostonu. Czy to się sprawdzi?
Żelbeton pozwala spełnić takie, a bywa że i bardziej ekstrawaganckie fantazje. Pytanie, co głębszego kryje się za podobnym ukazaniem „wnętrza” na kształt pestki avocado? Czy jest w tym wołanie o większą „przejrzystość” w życiu publicznym, czy o jawność zachowań? I czy podobne strategie budowlane da się wcielić w życie w przypadku domu jednorodzinnego, nawet dwupiętrowego?
Byłoby to ryzykowne, zarówno z punktu widzenia ładu domowego, jak szczegółów konstrukcyjnych. Z drugiej jednak strony – szkoda byłoby nie przełamać nowymi realizacjami banału „kostki”. Spytajmy projektanta o możliwość trochę wyższych i szerszych nadproży. „Zaostrzenia” kąta ułożenia dachu o kilka bodaj stopni. Mocnego pasa barwionego betonu architektonicznego. Nie zaśnijmy. Warto czasem otworzyć szczelinę w sennej nudzie suburbii. [ws]