Wszystko jest kwietnikiem
Lato, błogosławiony czas dla wszystkich, którzy lubią schować najwymyślniejszą nawet elewację domu jednorodzinnego pod warstwą wegetacji: rozkołysanymi koszami fioletowej surfinii, soczystą zielenią winogradu, rzędami doniczek i skrzynek. Cóż: plastikowe koszyki po przekwitłej surfinii przyjdzie zbierać w podmuchach październikowego wiatru, doniczki – nosić na przezimowanie do garażu: ostanie się jeden winograd, zmieniający w dodatku kolory jesienią (choć i – lojalnie trzeba dodać – stanowiący świetny trap ratunkowy dla myszy polnych). Ale jeśli ktoś wierzy, że im więcej zieleni, tym lepiej – nie powinien ograniczać się do fasady, lecz sięgnąć po inne projekty.
Stojakiem dla doniczek może być właściwie wszystko: krzesło, drabina, nieużywane schodki, właściciele niewielkich ogródków nie przestają też wielbić wypełnionych ziemią worków z geowłókniny, które można stawiać przy furtce czy płocie, zwiększając areał jednym ruchem łopaty. Kogo jednak bardziej fascynują współczesne inkarnacje „wiszących ogrodów Semiramidy”, czyli wznoszone tarasowo konstrukcje, pozwalające oszczędzić wodę (jej nadmiar ścieka z jednej uprawy, podlewając następną), coraz częściej instalowane już na fasadach wysokościowców, ten chętnie sięgnie po pomysł paryskiego studia designu Laisné Roussel.
Rozwiązanie, zaprezentowane ostatnio na biennale architektonicznym w Lyonie, w pierwszym rzędzie pomyślane zostało z myślą o architekturze ulicznej – ale sprawdzi się i w warunkach przydomowych: trzymetrowa, zgrabna konstrukcja z metalu różni się tylko finezją wykonania od „wież ratownika”, widywanych na każdym basenie czy wysokich zjeżdżalni na dużych placach zabaw. Sztywna, wznosząca się i zwężająca ku górze konstrukcja pozwala wspiąć się schodkami na wysokość trzech metrów – ba, zjechać stamtąd na zjeżdżalni. Wszędzie jednak wokół, na platformach, półkach, bocznych podestach – kwiaty, kwiaty, zioła: na upartego dałoby się tu nawet uprawiać pięknie przecież kwitnące ziemniaki.
Jesienią – zostaje zgrabna konstrukcja, mini-rzeźba, stosowna do zawieszenia lampionów, obwieszenia łańcuchami na Boże Narodzenie, ba, wzniesienia na szczycie bałwana (no i ta zjeżdżalnia...). Wiosną – znów zakwitnie. [ws]