Kolekcja PROJEKTY DOMÓW PARTEROWYCH zawiera prawie 150 różnych dokumentacji. Nasi architekci zaproponowali rozwiązania jednokondygnacyjne, ewentualnie z dodatkowym podpiwniczeniem. Tak obszerna oferta daje sporą swobodę w wyborze stylu, wielkości i rozwiązań funkcjonalnych. Znajdą tu Państwo propozycje w zakresie do 120 m2 powierzchni użytkowej, oraz domy o większych metrażach aż do okazałych willi i rezydencji. Biuro Architektoniczne KB Projekt gwarantuje jakość dokumentacji i szybkość wysyłki zamówionych projektów. Zapraszamy do zapoznania się ofertą!
„Domy parterowe” to prawdopodobnie najszersza możliwa do wyodrębnienia pojedyncza kategoria domów jednorodzinnych. Dowodem na to choćby statystyki: we wszystkich krajach, w których przeprowadzono badania tego rodzaju, domy parterowe (jednokondygnacyjne) stanowiły zdecydowaną większość zarówno oferowanych projektów, jak fizycznie stojących realizacji. Oczywiście, utrzymywały się różnice w popularności – od 40% w najzamożniejszych krajach Zachodu po dziewięćdziesiąt kilka procent w przypadku krajów Trzeciego Świata (no, powiedzmy, świata drugiego i pół – zamożnych krajów Azji, Ameryki Południowej i Europy Środkowej) wywołane najróżniejszymi czynnikami demograficznymi (model rodziny), budżetowymi (koszta budowy) i klimatycznymi. Od Seattle jednak po Kuryle – tam, gdzie w ogóle stawiane są domy jednorodzinne, dom jednokondygnacyjny jest relatywnie najpopularniejszy.
Dlaczego? Pierwszoplanowe znaczenie mają oczywiście kwestie finansowe: domy parterowe są zazwyczaj (choć nie zawsze) tańsze w przeliczeniu na metr kwadratowy powierzchni użytkowej (a tym bardziej – metr sześcienny przestrzeni użytkowej, w której nie trzeba martwić się o konsekwencje spadzistych dachów – skosy, ściany kolankowe i niezagospodarowane miejsca pod okapem). Nie chodzi tylko o koszty przestrzeni: po prostu odpada murowanie wieńca, koszty budowy klatki schodowej, schodów, transmisji mediów, ciągnięcia w górę ścian, wreszcie – wznoszenia i konserwacji ukośnego dachu. Sytuacja może się trochę (ale nie bardzo) zmienić w przypadku podpiwniczenia: nawet jednak w tym przypadku wykopanie głębszych fundamentów, i drenaż są tańsze niż wznoszenie dachu.
Równie istotna jak kosztorys jest jednak funkcjonalność. Jeśli spojrzeć na dom jako na „maszynę do mieszania”, jak zalecali wielcy architekci połowy XX wieku, okaże się, że dom jednokondygnacyjny jest po prostu maszyną wyjątkowo łatwą w obsłudze, a zarazem sprawną, niemal niezawodną. Kontynuując maszynową metaforę, można by go przyrównać do „narzędzi prostych” – urządzeń, które po prostu bardzo trudno zepsuć: pracę z łopatą, dźwignią, siekierą opanowujemy niemal instynktownie, choć nie zawsze wystarczają nam do realizacji wszystkich skomplikowanych zadań, jakie stawia przed nami dzisiejsza cywilizacja. Podobnie trudno wyobrazić sobie umieszczenie w parterowym domu dużej restauracji, szpitala czy siedziby firmy – ale doskonale można sobie wyobrazić funkcjonowanie w nim rodziny. Z małymi dziećmi, z osobami niepełnosprawnymi czy starszymi – ale też, po prostu, z całym zamieszaniem i rejwachem, określanym przez ergonomistów jako „dynamiczne zagospodarowanie powierzchni mieszkalnej”, jaki – na szczęście! – generuje rodzina.
Oczywiście, taką logikę warto wspomóc – rozdzielają „strefę dzienną” (jadalnia, kuchnia, łazienka) i „nocną/prywatną” (sypialnie członków rodziny, pokoje do pracy, garderoba, kolejne łazienki). To, co w innych domach podzielone jest na „parter” i „piętro”, tu dzielone jest, w parterze, na „izby jasne” i „izby ciemne”. Na szczęście doświadczony projektant potrafi zmieścić to wszystko na rozległym parterze, wykorzystując do maksimum dostępną powierzchnię działki.