Bambusowe ości
Przetworzony bambus już zawojował nasze parkiety, z bambusu sporządzane są deski do krojenia mięs i modne meble tarasowe; ale czy można wykorzystać go bardziej na serio, w projektach wykończeniowych domów jednorodzinnych? Vitela Florez udowadnia w swoich rozwiązaniach, że wzór „herringbone” znakomicie sprawdza się na fasadach rezydencji.
Świetnym tego przykładem jest „bambusowy dom” (Bamboo House), 180-metrowy dom jednorodzinny wzniesiony w brazylijskim interiorze, w obarciu o betonową ramę: właścicielom zależało jednak na niebanalnym, ekologicznym i odpornym na wilgoć wykończeniu całości. Najlepszym rozwiązaniem okazał się deseń z drobnych odcinków bambusa, umieszczony w ramach z ciemnego, tropikalnego drewna.
Takie rozwiązanie jest czymś pośrednim między „panelami” a „sidingiem”: wypełnione bambusem ramy instalowane są wprost na ścianach rezydencji, z zachowaniem kilkmilimetrowej odległości od żelbetowego rdzenia: zapewniają „oddychanie”, wymianę wilgoci i nadmiaru temperatury, same nie zużywając się nawet w ciągu kilku lat, odporne na gnicie, butwienie i inwazję porostów. Podobnie angażujący optycznie wzór można by w innym przypadku osiągnąć jedynie pracując z ceramicznym wykończeniem, co najmniej dziesięciokrotnie droższym; malowane fasady nie przyniosłoby spodziewanego, trójwymiarowego efektu.