Bardzo energiczna płytka
Wiadomości o ogniwach fotowoltaicznych co jakiś czas powracają na strony pism i portali branżowych i większość osób, projektujących dom jednorodzinny zwykle bierze takie rozwiązanie pod uwagę przez moment, po czym uznaje je za ekstrawagancję finansową i organizacyjną. Wygląda jednak na to, że rozwiązanie, które zaproponował głośny Elon Musk, naprawdę zmienić może nasze podejście do alternatywnych źródeł energii.
„Powerwall 2”, zaprezentowana przez Muska przez tygodniem w Los Angeles, łączy w sobie dwa rozwiązania: wysoko wydajny zestaw ogniw fotowoltaicznych oraz sprawny akumulator zgromadzonej energii. Innymi słowy, niemal wszystko (99%), co udało się zgromadzić nie wymaga dodatkowego przesyłu, przy którym dochodzi do największych strat – pozostaje „na dachu”. Zestaw Powerwall 2, zainstalowany na całej połaci dachowej, całkowicie zaspokaja potrzeby energetyczne czteropokojowego domu. „Samowystarczalność” przestaje być tym samym cechą budowanych za grube miliony wieżowców korporacyjnych.
Jak przystało na epokę postmodernistyczną, Musk niemal równie wiele wagi, oo do wydajności nowego rozwiązania przywiązuje do jego estetyki: Powerwall 2 ukazuje się w czterech szklistych odcieniach, pasujących do większości elewacji, nawet delikatnie antykwizujących. Na pierwszy rzut oka – ładnie zeszkliwiona dachówka, w rzeczywistości – mini-elektrownia dachowa.
Naturalnie, jak zawsze w takich przypadkach pozostaje kwestia połączenia „samowystarczalnego domu” z miejskim systemem przesyłowym i dystrybucyjnym energii elektrycznej. W przypadku inicjatywy Muska jednak po raz pierwszy możemy mieć do czynienia z sytuacją, gdy wyzwaniem będzie przesyłanie nadwyżek energii do sieci, a nie jej pobór. Klęska urodzaju – jeśli nadchodzi – nadchodzi w sam raz: smogu jest już naprawdę za dużo. [ws]