Bezpieczna podłoga w dziecięcym pokoju
Dla wielu rodzin ważny etap w rozmowie o projekcie domu jednorodzinnego to pokój dziecięcy – i to, czego nie zmieni się już (albo z trudem) na etapie meblowania: podłoga. Jaka ma być przede wszystkim: ciepła, miękka, niezakurzona? I czy wszystkie te zalety da się jakoś pogodzić w jednym rozwiązaniu?
Łatwiej powiedzieć, jaka ma nie być, bo to w zasadzie oczywiste: nie ma być kamienna ani betonowa (chociaż beton modny), z pewnością nie metalowa, jak w klubach. Raczej nie z dywanem – mnóstwo kurzu (a co za tym idzie, alergizujących roztoczy), kłopoty ze sprzątaniem (co ile godzin odkurzać?), no i ta plastelina – strasznie ciężko ją wyczesać z wełnianych frędzli.
Dalej już nie jest tak prosto. Zwolennicy naturalności opowiadają się za twardym, szlachetnym drewnem, naturalnym „akumulatorem” wilgoci: dębem, jesionem, tekiem.Ma jednak dwie wady: jest, jak sama nazwa wskazuje, twarde – i kiepsko instaluje się pod nim ogrzewanie podłogowe, które wydaje się najpewniejszym sposobem zapewnienia odpowiedniej temperatury w pokoju dziecięcym. No i jest podatne na zarysowania.
Mniej podatne są panele, nie będą się też rozsychać w przypadku grzania podłogowego, ale – hałas i pogłos okrutny. Owszem, wyjściem jest podkleić je od spodu podkładem filcowym i pianomatą.
Nigdy nie zabraknie obrońców wykładzin, podkreślających, że materiały z miękkiego poliamidu lub weluru są trudniej kolonizowane przez roztocza i pozostają odporne na odgniatanie – podobnie zresztą jak dywany z akrylu i polipropylenu. Ale problemu rozlanego kisielu nie rozwiązuje to w najmniejszym stopniu, a roztoczy – nie do końca.
I wtedy przychodzi myśl: a może twardze odmiany korka naturalnego? Jest on jednocześnie relatywnie miękki, wycisza wnętrze i zachowuje ciepło, Sprzątać się da – warstwa hydrofobiczna czyni to dużo łatwiejszym. Ogrzewanie podłogowe? Jak najbardziej. I dywanu nie trzeba.
A przy okazji, rozmawiając o korkach i ruchu ulicznym w pokoju dziecięcym, można poćwiczyć zjawisko homonimów. [ws]