Chmura Yoshioki
Chmury po dwóch pokoleniach znów zaczęły inspirować ludzką wyobraźnię. Odczarowane w epoce powszechnych podróży samolotowych zaczęły fascynować, gdy okazało się, że potrafią kryć kolosalne ilości danych. Architekci pamiętają jednak o ich urodzie: Toukin Yoshioka stworzył projekt instalacji, która wypełnia hall wieżowca w teksańskim Houston, ale mogłaby również stać się ozdobą domu jednorodzinnego.
Tym, co w niej uderza, jest pracowitość i konsekwencja, które konieczne były do ukończenia dzieła: nieokreślony, obły kształt „obłoku” utkany został z blisko 18 tysięcy akrylowych prętów, połączonych przy pomocy czterech tysięcy przejrzystych strun i podwieszonych u sufitu.
Każdy z prętów, oszlifowany na kształt pryzmatu, odbija i rozszczepia promienie: bardzo wysoki współczynnik przenikania światła, swoisty dla potraktowanego w ten sposób pleksiglasu sprawia, że wystarczy promień słońca lub zapalona w pewnej odległości od instalacji żarówka, by cały obłok zaczął opalizować i błyszczeć.
Pragnienie naśladowania „cudów natury” popycha projektantów coraz dalej. Nie zawsze jest to fortunne, lecz obłok Yoshioki – migotliwy, odwołujący się do profilu właściciela budynku, korporacji zarządzającej sieciami dystrybucyjnymi prądu w Teksasie – jest odważnym, celnym akcentem.