Chodnik zamiast rekina
Dlaczego ludzie tak lubią sie bać? Przez ostatnie dwa lata przez świat przetoczyła się prawdziwa epidemia “szklanych mostów”. Ostatnio architekci zabrali sie za inne rozwiązanie projektowe: umieszczane na znacznej wysokości baseny ze szklanym dnem. Nowatorski pomysł pojawia się w najbogatszych krajach i miastach – i nietrudno wyobrazić sobie jego zaadaptowanie również na poziomie projektów domów jednorodzinnych (oczywiście co najmniej z poddaszem).
Najnowsze rozwiązanie tego rodzaju pojawiło się na Hawajach, gdzie w położonym w centrum Honolulu wieżowcu Anaha chicagowska pracownia Solomon Cordwell Buenz (SCB) postanowiła umieścić odkryty basen na „balkonie”, umocowanym na wysokości siódmego piętra, czyli 23 metrów. Przedtem tego rodzaju „wysunięte szalki z wodą” pojawiły się w apartamentowcu w Houston i hotelu w Alpach włoskich; trwają prace przy podobnych wieżowcach w Londynie i w indyjskim Surat.
Najprostsze tłumaczenie mówi, że chodzi po prostu o swoiste zademonstrowanie stabilności i mocy budynku, swoisty test na mistrzostwo architekta: wypełniony wodą basen, nawet, jeśli nie ma rozmiarów olimpijskich, waży tysiące ton, które umieszczone są całkowicie „poza osią” budynku; ich zrównoważenie wymaga potężnej pracy koncepcyjnej. Takie zastrzeżenie może powstrzymać niektórych entuzjastów nowości, gotowych na podobne rozwiązanie w nowo stawianym budynku jednorodzinnym, gdzie po prostu nie ma szans na stworzenie podobnej „przeciwwagi”. Zawsze jednak można zafundować sobie podłogę z hartowanego szkła na balkon – a potem wychodzić nań podczas ulewnego deszczu.