Ciocia w akwarium
Basen zewnętrzny pojawia się w wielu projektach domów jednorodzinnych. Basen umieszczony w środku budynku – ze względu na konieczność znacznie bardziej precyzyjnego wykonania, szczelności, zabezpieczeń przed przenikaniem wody – już rzadziej, i traktowany jest wówczas jako ulokowany w piwnicy przedmiot luksusu. Ale basen w jednej ze ścian pokoju jadalnego, ze ścianą ze szkła, przez którą obserwować można nurkujących bliskich?
Takiego rozwiązania spróbował brazylijski architekt Fernanda Marques, decydując się na całościową renowację ponad 400-metrowej rezydencji w São Paulo. Zachcianka zamożnego, bezdzietnego klienta, który życzył sobie umieszczenia basenu w bezpośredniej bliskości sypialni i pokojów do pracy była rozstrzygająca.
Nowa konstrukcja wymagała wzmocnienia ścian nośnych i podłogi (rezydencja na szczęście nie ma podpiwniczenia), wzniesienia mini-wieży do skoków i zabezpieczania ścian przez wilgocią. Przede wszystkim jednak – zważywszy, że wysokość słupa wody przekracza 3 metry – potrójnej, wzmocnionej tafli szkła: ze względu na konieczność zachowania pełnej przejrzystości i niedeformowania szczegółów, odlewano je w warunkach próżniowych. Widok zielonkawej wody pośrodku salonu jest niezwykły, niczym z filmów Davida Attenborough. Strach tylko pomyśleć, w jaki sposób w rezydencji w São Paulo obchodzony jest śmigus dyngus.