Co się gapisz?
Brytyjski projektant Thomas Heatherwick znany jest z niebanalnych pomysłów, ale sposób, w jaki postanowił rozwiązać problem dwóch „wież mieszkalnych” zaprojektowanych w nowojorskiej dzielnicy Chelsea, wytrącił z równowagi wielu opanowanych krytyków. Poszło o okna apartamentów, zaprojektowane przez Heatherwicka z iście postmodernistyczną dezynwolturą.
Duże, lecz nie monstrualne okna zostały zaprojektowane ze znacznym „naddatkiem”: wystają z fasady na przeszło pół metra, „wypuczone” i nabrzmiałe w sposób, który przypomina owadzie oczy lub bąbel ze szkła – bąbel jednak nader uporządkowany, podzielony powiem siatką równoległych i prostopadłych szprosów.
To wyraźny ukłon w stronę estetyki Art Nouveau, tak ważnej dla historii architektury Nowego Jorku i dla brytyjskiego architekta – ale i głos w dyskusji o prywatności, obserwacji i zagrożeniu „panopticonem”, kamerami i spojrzeniami wnikającymi w osobistą historię. Fasady „dwóch wież” stanowią wyzwanie rzucone obserwatorom: to mieszkańcy apartamentów mają patrzeć w miasto. A jednak ostentacja i brutalność nowej, niespotykanej formuły szkła okiennego wyprowadziła z równowagi wielu krytyków.
Czy formułę „owadziego oka” da się zastosować w przypadku projektów domów jednorodzinnych? To rozwiązanie tylko dla odważnych, sięgających przy tym po rozwiązania nowoczesne, nieszablonowe, prowokacyjne. Niemniej doświetlenie wnętrza, rzecz niebagatelna w naszym klimacie, z pewnością na tym skorzysta.