Czarny wagon w lesie
Wybór między dwoma biegunami projektowania architektonicznego – epatowaniem i wtapianiem się w tło – jest o wiele łatwiejszy w przypadku ciemnego, iglastego lasu. W tym ostatnim po prostu nie wypada uderzać po oczach fasadą ani bryłą.
Tak przynajmniej sądzą autorzy projektu budynku jednorodzinnego z nowojorskiej firmy Deborah Berke Partners, w której zamówiono projekt domu przewidzianego dla leśnej części stanu Connecticut. Zleceniodawcom zależało, by dom „wtopił się” w las.
Parcela budowlana okazała się wiele warta: oferowała niezmącony innymi budynkami widok na bezludną dolinę – i to o dwie godziny samochodem od Nowego Jorku! Od początku wiadomo było, że chodzi o budynek-punkt widokowy.
Stąd troska o nieingerencję sięgająca żwirowego, nie asfaltowego podjazdu. Ale i fragmenty XVIII-wiecznego muru. Przede wszystkim jednak – osiągnięcie odpowiedniej objętości za sprawą bryły bardziej rozbudowanej, w kształcie litery „L”. Ten dom musiał pozostać parterowy. W węższej części znalazły się cztery sypialne – dłuższa, otwierajaca sie na podgórskie łąki, jest “salą do zapatrzenia się”. A żeby kominek, duże okna, biel i jaskrawe kolory są wykluczone ze względu na zwierzynę – „okładzina” domu została sporządzona z belek z czarnego, długo leżakowanego w wodzie dębu.