Dom dla dwóch osób?
Nad projektami domów jednorodzinnych siedzą nie tylko ojcowie rodzin, planujący budowę dachu nad głową dla żony, dzieci i rodziców. Również – inwestorzy w branży budowlanej, designerzy, właściciele hurtowni sprzętu budowlanego i surowców. Wszyscy oni mają powód do namysłu: najwyraźniej zmiany demograficzne przekładają się na spadek liczby osób współtworzących jedno gospodarstwo domowe.
Wszystko widać jak na dłoni w wyliczeniach Eurostatu. Jeszcze dziesięć lat temu przeciętne gospodarstwo domowe w Polsce liczyło 2,99 osoby. Dziś, po zaledwie dekadzie, współczynnik ten szacowany jest na 2,3 osoby. Szybciej, niż się spodziewaliśmy, zbliżamy się do stanu zapaści demograficznej i upodobnienia się do Zachodu. Niezależnie od analizy przyczyn i długofalowych skutków tego stanu rzeczy, statystyki nie kłamią: a to oznacza, że „rodziny dwuosobowe” i gospodarstwa singli stawać się będą rozwiązaniem niemal powszechnym.
To przekłada się również na budownictwo mieszkaniowe: być może program rządu, który postanowił wybudować do 2030 roku2,5 mln mieszkań spalił na panewce? Czy nowe apartamenty będzie miał kto zasiedlać, zwłaszcza wobec obecnego boomu developerskiego i projektu Mieszkanie Plus? I jak wyglądać będą kwestie spłaty kosztów?
W drugiej jednak kolejności nabierające tempa zmiany, które obserwowane są opieszale lub wręcz ignorowane, odczuje jednak również branża domów jednorodzinnych. Część potencjalnych nabywców projektów wycofa się prawdopodobnie w ogóle: duży dom za miastem buduje się z reguły z myślą o życiu rodzinnym. Nawet ci jednak, którym marzy się po prostu świeże powietrze, przestronność i nieformalne relacje z sąsiadami, wybierać pewnie będą domy mniejsze, parterowe, dwu-trzypokojowe. Jeszcze czas, by projektanci pomyśleli o rozbudowaniu tego elementu oferty. No, chyba, że 500+ spełni swoje zadanie szybciej, niż sądzono… [ws]