Energooszczędna smocza łuska
Projektanci poszukują różnych metod na zmniejszenie nakładów na chłodzenie i klimatyzację budynków. Największym wyzwaniem są szyby – to przez nie wpada do budynku światło, w tych miejscach też wnętrze najbardziej się nagrzewa. Trudno jednak wznosić bunkry, a „lustrzane” ściany mocno się już opatrzyły, no i oprotestowywane są przez oślepianych mieszkańców miast. Pracownia Skidmore, Owen & Merrill zaproponowała nowe rozwiązanie: trapezoidalne „zęby” ze szkła, pozwalające na odbijanie i rozpraszanie światła.
Nowe rozwiązanie po raz pierwszy zastosowane zostanie we wznoszonym na podstawie projektów pracowni wysokościowcu w the Beijing Greenland Center w Pekinie, w nowej biznesowej dzielnicy Dawangjing. Kurtynowa ściana z pryzmatów wznosi się na wysokość 55 pięter, kryjąc za sobą biura i luksusowe apartamenty.
W nowym rozwiązaniu najbardziej chyba imponuje prostota metody: zjawisko rozpraszania światła przez pryzmat zbudowany ze szklanych tafli znane jest od kilkuset lat. Zastosowano je jednak na taką skalę po raz pierwszy, ze znakomitym skutkiem: nowy budynek zużywać ma aż o jedną trzecią energii mniej niż przeciętny biurowiec tych samych gabarytów – przede wszystkim ze względu na niższe koszty chłodzenia. Kto wie, może warto przed wstawieniem okien na południowej fasadzie spytać miejscowego szklarza, czy potrafi konstruować symetryczne, klejone pryzmaty? (ws)