Jajko Kolumba
Architekci i projektanci domów nieraz próbują twórczego przetworzenia utartych kształtów. Ale nawet w pierwszej lidze tego rodzaju pomysłów koncept Takei Nabeshima Architects wygrywa: postawienie do góry nogami piramidy można uznać za czyn godny 12 prac Asteriksa. W Polsce, gdzie jedyną piramidę w ostatnich latach wzniósł Aleksander Gudzowaty, pomysł francuskiego dewelopera Christian Bourdais nie znajdzie pewnie zbyt wielu naśladowców; ale sama gotowość do odwrócenia utartych schematów mogłaby stać się inspiracją dla wszystkich projektantów domów jednorodzinnych.
Pomysł pracowni Takei Nabeshima jest dopracowany: to nie żarcik jak z sopockiego deptaka (naśladowany niestety w ostatnich latach jak Polska długa i szeroka), by wznieść z prefabrykatów budynek-skorupę obrócony o 180 stopni. Odwrócona w hiszpańskich górach Matarraña pirtamida liczy w sumie trzy całkowicie funkcjonalne piętra; na jej szczycie (czyli u dawnej podstawy!) znalazł się kilkunastometrowy basen.
Paradoksalnie, we wnętrzu odwróconego stożka znacznie łatwiej jest poprowadzić klatki schodowe (zgodnie z krzywizną murów), instalacje wodno-kanalizacyjne i stropy; najniższy (dawniej najwyższy) segment piramidy to coś w rodzaju domowej „zęzy”: im wyżej, tym większe znaczenie w strukturze domu zajmuje rekreacja, aż po basen i kort na szczycie.
Czasami warto mieć odwagę Kolumba.