Jak płatki kwiatu
To jedno z najbardziej błyskotliwych rozwiązań architektonicznych ostatnich miesięcy: mobilne okiennice, balkony i ich zadaszenia, które otwierają się – no cóż, polszczyzna oferuje tu niewiele metafor: jak płatki kwiatu albo skrzydła motyla.
Takie rozwiązania zafundował sobie w swoim dwupiętrowym domu w Zurychu, nazwanym już „Ballet Mecanique” bajecznie bogaty kolekcjoner rzeźb mobilnych. Ale sama koncepcja, autorstwa pracowni Manuel Herz Architects jest do zrealizowania również w znacznie skromniejszych projektach domów jednorodzinnych: wystarczy tylko zdecydować się na kilka siłowników hydraulicznych i odwagę, której nieraz brakuje inwestorom.
Sam fundament techniczny nie różni się specjalnie od tego, jaki podpatrzeć można w drewnianych „zazdrostkach” na Podlasiu czy Zalipiu: dopasowane do siebie, niemal zachodzące na siebie wielobarwne płaszczyzny, czasowo zasłaniające wybrany fragment budynku. Różnica w materiale (kompozyt zamiast drewna), sposobie otwierania (zamiast skrzypiących zawiasów – podnośniki hydrauliczne), dwóch płaszczyznach („płatki” otwierają się w pionie i w poziomie), wreszcie – skala: rozwiązania Manuel Herz Architects zainstalowane są na całej fasadzie, co przy trzech poziomach budynku i kilkunastu otworach balkonowych i okiennych stwarza nieograniczone możliwości komponowania wizerunku. Z szarego kubika budynek zmienia się w lądowisko motyli.
Ale sam pomysł – stworzenia balkonu osłoniętego z czterech stron, zarazem otwartego na świat i dyskretnego, przesłoniętego, zacienionego i wyzywająco barwnego – jest potężnym źródłem inspiracji, nawet, gdyby wzniesiony został tylko na jednej kondygnacji.