Kieszonka w ścianie
Wyjątkowo wiele projektów domów jednorodzinnych i mieszkań z dopracowaną koncepcją oszczędności miejsca pojawia się na Dalekim Wschodzie – w Wietnamie, Birmie, ale przede wszystkim Japonii. Nic dziwnego - historia i demografia wymuszają tego rodzaju podejście do planowania przestrzennego.
Wszystko to prawda, przywykliśmy już, że łóżka i szafy wsuwane w ścianę oraz podwieszanie drobnych sprzętów domowych dobrze sprawdza się w Tokio. Ale to, co zaproponował zespół Daisuke Motogi Architecture podczas odnowy mieszkania, zwraca uwagę i może stać się cenną inspiracją.
Niewielkie mieszkanie zbudowane w brutalistycznym tokijskim apartamentowcu zostało wykończone „na surowo”: mieszkańcy i goście będą mieli okazję zobaczyć wiele z mechaniki i logistyki domu na co dzień ukrytej przed ciekawskim okiem. Na wierzchu znalazły się ścianki działowe ze sklejki, warstwy wylewki podłogi, ba - nawet włączniki światła i kontakty zamówiono z przezroczystego akrylu, by dać wgląd w mechanikę i okablowanie.
Ale tym, co fascynuje, jest koncept na przechowywanie większości przedmiotów – w pierwszej kolejności oczywiście relatywnie płaskich, jak książki czy ubrania. Chować je można do… kieszeni, naszytych na materiał, którym pokryte zostały ściany korytarzyka i sypialni.
Koncept świetny. Funkcjonalność średnia. Ale sama myśl o zderzeniu dwóch sfer projektowania tak urzeka, że czekam teraz na lodówkę otwieraną na suwak. [ws]