Kretostop
Projektanci autostrad i krajobrazu trudzą się nad stworzeniem jak najwygodniejszych przejść nadziemnych dla dużej zwierzyny płowej. U podnóża autostrad umieszcza się zwykle wąskie przejścia dla drobnej zwierzyny, żab, węży i żółwi, a w Australii niczym niezwykłym nie są nawet pionowe niemal mosty dla krabów. Na własnej działce jednak staramy się powstrzymać wędrówki niechcianych czworonogów.
Chociaż jest to kwestia drugorzędna wobec wyglądu i jakości domu, warto omówić ją z projektantem naszej siedziby już na początku prac. Ta wiedza – i decyzje o tym, kogo uważamy za niechcianych gości na działce – przyda się już na samym początku budowy.
Już na początku bowiem pojawi się kwestia ogrodzenia – i warto być wtedy zdecydowanym na budowę znacznie głębszej niż zwykle, do 60 cm w głąb ziemi, podmurówki ogrodzenia, dodatkowo wyposażonej w zaporę w ułożonej pionowo siatki.
Siatka okaże się jednak niezastąpiona przede wszystkim przy projektowaniu trawnika przed domem. Przed wysypaniem warstwy żyznej ziemi należy, na głębokości co najmniej 10-15 cm poniżej planowanej powierzchni, rozłożyć siatkę o stosunkowo niewielkich (4-5 cm) oczkach. To zdumiewająco prosty sposób po jaki sięga niewiele osób, nużąc później siebie i otoczeni e rozstawianiem baterii wiatraczków, „emiterów infradźwięków” lub rozpylaczy karbidu.
Na krety rozłożona siatka wystarczy aż nadto. Większość projektantów domów jednorodzinnych nie ma za to gotowych pomysłów ani na nornice, ani na ślimaki. Na te pierwsze wystarczyć muszą koty, na te drugie – przyciągające je jak magnes słoiki z niewielką ilością piwa na dnie. Kolce na narożniku rynny są akceptowanym już przez prawo środkiem na odstraszenie stada gołębi – i uwolnieni od tych trosk możemy całą uwagę poświęcić również niechcianym mrówkom faraona. (ws)