Mocno usiąść w siodle
Jak mocno można wygiąć deskę? To niebłahe pytanie nawet, kiedy w grę wchodzi budowa łodzi, kajaka czy ławki. A co dopiero, gdy pojawia się szansa na budowę z jesionowych dłużyc skomplikowanych sklepień!
Nie da się ukryć, świat budowlany wraca do drewna. Czy znajdzie się dlań zastosowanie również w projektowanych obecnie domach jednorodzinnych?
Mieli to okazję sprawdzić studenci brytyjskiego Stowarzyszenia Architektonicznego, biorący udział w konkursie na wzniesienie możliwie najbardziej finezyjnego, a zarazem funkcjonalnego zadaszenia z desek jesionowych. Udało im się zaskoczyć komisję: łącząc liny z napiętymi, skręconymi pod kątem płatami drewna wznieśli sklepienie siodłowe (antyklastyczne) – rozwiązanie banalne, jeśli ktoś realizuje je przy pomocy żelazobetonu, ale nie drewna!
Pojawiły się i dodatkowe przeszkody: konkurs zakładał, że zadaszony powinien zostać płat wylanego lata temu betonu, mierzący w najdłuższym miejscu ponad 50 metrów! Co więcej – na betonie od dawna umieszczono mechaniczny strug, zalążek przyszłego tartaku – sklepienie więc nie może wisieć niżej niż dwa metry nad ziemią.
„Okazało się, że jesionowe deski są w stanie utrzymać ciężar rzędu dwóch ton – triumfował rzecznik pięcioosobowego zespołu. – To pokazuje, jak duże i niedocenione są współczesne możliwości architektury drewnianej”.
Najlepiej znane sklepienie siodłowe w Polsce to dach stacji WKD Warszawa-Ochota, perła modernistycznej architektury. Być może nie musimy powtarzać tego rozwiązania, planując ogród przy domu. Ale zadaszenie altany lepiej zrobić z drewna niż z pleksi. [ws]