Obserwatorium na dachu
Piramidy są stosunkowo rzadkim rozwiązaniem architektonicznym na północ od Morza Śródziemnego: jedną, dla żartu, wzniósł przed laty na swojej działce znany potentat związany z SLD, inna kryje szczątki pruskiego arystokratycznego rodu na Mazurach. Można jednak wznieść piramidę i bez zadęcia – ot, chcąc się nacieszyć spadzistym dachem, szklanym obserwatorium na szczycie. Taki projekt domu jednorodzinnego z pewnością powstać musi na indywidualne zamówienie.
Tymczasem piramida taka powstała w pracowni VOID Architecture z fińskiego miasta Sysmä na zamówienie klienta, który pragnął całymi nocami obserwować niebo, zachowując przy tym wrażenie, że siedzi w wieży: to poczucie „warowności” było dlań ważne tyleż ze względu na ethos rycerski, co na dziki. Paolo Caravello, kierujący pracownią VOID, postanowił umożliwić spełnienie tych pragnień.
Podstawą jest odpowiednio szeroki fundament: nietypowo dla klasycznej piramidy, musiano go wznieść na różnych poziomach, częściowo niwelując je przy pomocy drewnianych tarasów, otaczających niewielki budynek z czterech stron; tarasom wyznaczono ponadto różne funkcje użytkowe. Od poziomu zero budynek stoi już na równym gruncie: solidne stalowe wsporniki, tworzące szkielet, pozwoliły na budowę wewnętrznego piętra, dzięki któremu dom osiąga solidne 125 m. kw.
Z tego sześć przypada na oszklony kubik wieńczący piramidę. Można ułożyć się w nim zacisznie (budynek ogrzewany jest przy pomocy pompy ciepła) i podziwiać jesienne Plejady. [ws]