Odśnieżarki na start!
Opierając się na szufli do odśnieżania i podnosząc wzrok na własny, wymarzony dom jednorodzinny, nietrudno zadać sobie pytanie: czy wybierając jego projekt, można było wymyślić coś, by zabezpieczyć się przed skutkami masywnych opadów śniegu, bądź je ograniczyć? A jeśli się tego zaniedbało, czy można to jeszcze zmienić?
Portale poświęcone urokom życia w domach jednorodzinnych aż kipią od współczucia: jeśli areał jest większy od kilku metrów koniecznie, koniecznie trzeba kupić odśnieżarkę! Sprawna, szybka, cicha, wydajna…
Nie wszystkie te zalety idą ze sobą w parze. Jeśli sprawna i wydajna – to raczej nie bezszmerowa: spalinowe odśnieżarki (podobnie zresztą jak pługi śnieżne, traktorki, kosiarki i cały park maszynowy, jakiego używamy do konserwacji ogrodu) nadal są zazwyczaj dużo sprawniejsze od swych elektrycznych odpowiedników, choć huczą na potęgę. Nie tkwią też na uwięzi kabla, o który tak łatwo potknąć się, przejechać go lub przeciąć.
Skoro spalinowa – to można dodać, z czystym sumieniem, jeszcze dwie rady: warto, by miała wirnik lub zbierak o regulowanej wysokości pracy (tak, by można go było unieść nad ośnieżonymi rabatami, progami czy krawężnikami). Po wtóre – warto, by nasz czterokołowy lub (lepiej!) gąsienicowy pomocnik miał bieg wsteczny: inaczej manewrowanie między garażem, furtką i chochołem kryjącym ulubione róże żony skończy się poodbijaną farbą, sińcami na nogach, ściętym krzewem, strzykaniem w krzyżu i atakiem przewlekłego zniechęcenia do świata.
Więcej o odśnieżarkach pisać nie zamierzamy, by odróżnić się od wyżej wspomnianych portali, w których – dziwna rzecz – wypowiadający się eksperci zwykle sugerują konkretną markę maszyny, której reklama wyświetla się tuż obok (w wersji papierowej – widnieje na sąsiedniej stronie). Warto unikać tego rodzaju lokowania produktu: kto chce wybrać konkretny sprzęt, wystarczy, że chwilę powędruje po forach.
Warto natomiast pomyśleć, nad czym możemy zastanowić się na etapie projektowania domu i ogrodu.
Po pierwsze (jeśli zdecydowalibyśmy się na cichy sprzęt elektryczny): odpowiednio odizolowane (także termicznie i wilgociowo) gniazdka (kontakty) na fasadzie domu. Koniecznie uziemione i koniecznie osłonięte klapką (być może warto pomyśleć nawet o dokładniejszym zabezpieczeniu), uchronią nas przed przeciąganiem przedłużacza przez drwi lub okno. Taki przedłużacz znacząco (kłania się fizyka!) osłabia wydajność urządzenia, nieodmiennie ulega przecięciu, ale dopóki za jego sprawą uchylone są drzwi lub okna - fatalnie wychładza wnętrze domu.
Po drugie – warto pomyśleć nad kierunkami wyrzutu śniegu. Tańsze modele odśnieżarek mają dysze do tzw. wyrzutu śniegu skierowane tylko w jedną stronę; w droższych ta dysza jest obrotowa, ale i ona nic nie poradzi, jeśli z jednej strony podjazdu do garażu znajduje się ściana. Nie ma sensu zrzucać śniegu z jednej połowy odśnieżanej płaszczyzny na drugą, z drugiej na trzecią.. Gdzie się da, planujmy podjazdy, drogi i trawinki w ten sposób, by śnieg w malowniczych pryzmach trafiał od razu na obrzeża.[ws]