Okładzina aż iskrzy
Czy styl budynku powinien bardziej wyrażać się przez jego bryłę czy elewację? Spór, który ma znaczenie dla każdego, kto pracuje nad projektem domu jednorodzinnego, coraz częściej – w miarę, jak coraz łatwiej odejść od „baranka” i szkliwionego gresu za 9,99 – rozstrzygany jest na rzecz nowatorsko potraktowanej elewacji. Wyjątkowo daleko zaszli w tej dziedzinie Rosjanie (ściślej, Ormianie) Arakelyan Ruben i Navasardyan Aik z moskiewskiego studia „Wall”, którzy zaprojektowali pawilon Wydziału Technologii Informacyjnych Politechniki Moskiewskiej w centrum wystawienniczym „WDNCh”.
Pawilon – parterowy, brutalistyczny, ot, bunkier w betonie – ma zgrabne proporcje, ale uwagę zwiedzających przyciąga coś innego: odlane w betonie architektonicznym, stukrotnie powiększone w stosunku do oryginału fragmenty obwodów scalonych i „płytek”, na których jeszcze kilkanaście lat temu budowano amatorskie obwody.
Oczywiście –w takim wyborze tematu jest coś z ostentacyjnej deklaratywności, na tego rodzaju elewację prywatnego budynku mógłby sobie pozwolić jedynie nerd, przeciętny właściciel domu jednorodzinnego byłby raczej zakłopotany. Ale sama metoda robi wrażenie – i pokazuje, jak przy pomocy niedrogiej i nieskomplikowanej w sumie technologii odlewu i reliefu można „podkreślić swoją osobowość” – albo po prostu przełamać szablon podmiejskiego osiedla, tworząc ścianę z odlewem zapisu nutowego, ulubionego wiersza albo szkicu da Vinci. [ws]