Palladio redivivus
Palladio – wiadomo, obowiązkowe nazwisko do zaliczenia dla studentów przedmiotów humanistycznych, wskazane – dla ambitnych licealistów. Pierwszy wśród nowożytnych architektów, odkrywca i piewca renesansu, mistrz klasycznego umiaru: tysiące krezusów pragnęłyby mieć w ogrodzie kopię „Villa Rotonda”, miliony marzą o projekcie domu jednorodzinnego, który zawierałby w sobie taki ład. Okazuje się, że jest to możliwe – za sprawą magika współczesnej architektury, Petera Zumthora, który po ponad 10 latach ukończył willę wzniesioną na wzgórzach południowego Devonu w Anglii, bez reszty wzorowaną na naukach mistrza.
Technikę wybrał szorstką, taką, jaką polski czytelnik zna z garaży i „kostek” wznoszonych przed ćwierć wiekiem: beton ręcznie wlewany do drewnianych szalunków i ubijany w nich, co pozostawia na ścianach ślady „warstw” i osadów (i wymaga nużącego frezowania). Ale szwajcarski tytan i celebryta architektury wiedział, co robi: grube mury robią tym większe wrażenie, przekrawane wielkimi otworami okien.
A prócz tego – w projekcie domu jednorodzinnego Zumthora decydujące znaczenie ma lokalizacja i widok. „Willę palladiańską tworzą pinie” można by powiedzieć półżartem, widząc okalające budynek drzewa, które przyjęły się w ciepłym klimacie Devonu. Jak deklaruje, jego celem było ukazanie przepychu i możliwości prostych materiałów, oraz wyjątkowej synergii światła, cienia i przestrzeni. I okazało się, że to działa. Przynajmniej na klientów elitarnej sieci „Living Architecture”: intratnego pomysłu pisarza i enterprenera Alaina de Botton, który oferuje wynajem rezydencji zaprojektowanych przez najsławniejszych architektów.