Pamięć i kopuła
Pragnienie, by utrwalić pamięć wszystkich zmarłych (należących do jednego narodu, formacji, armii) jest stare jak świat i odzywa się w setkach projektów cmentarzy i pomników. Rzadko kiedy jednak projektant jest w stanie stworzyć przy okazji formę tak przejrzystą i tak ambitną architektonicznie, że możliwa jest do wykorzystania również w budownictwie celebrującym życie, od projektów bibliotek po szkice świątyń i przedszkoli. W tym rozwiązaniu nie ma rozpaczy, jest za to dużo światła.
Pamięć żołnierzy, którzy zginęli na służbie, jest w Izraelu utrwala na wiele sposobów. Sam pomysł – marzenie wszystkich przywódców i rodzin zmarłych – by utrwalić nazwiska wszystkich żołnierzy, jacy zginęli w walce, w postaci przyswajalnej, możliwej do ogarnięcia przez zwiedzających – spełnił się bodaj po raz pierwszy w „Vietnam War Memorial” w Waszyngtonie i od tego czasu przywoływany jest w dziesiątkach realizacji. Pracownia Kimmel Eshkolot Architects również sięgnęła po „cegiełki” z nazwiskami – ustawiając je jednak w inny niż dotąd praktykowany sposób. W miejsce „muru” z nazwiskami, cegły – 23 tysiące, po jednej na żołnierza – ustawione są w gigantyczny stożek, wokół którego „owinięta” jest pochylnia, którą mogą podążać zwiedzający. Stożek ten zarazem stanowi podstawowy element konstrukcyjny miejsca pamięci – swoisty „filar”, na którym oparta jest kopuła i cały „płaszcz”, zewnętrzna ściana miejsca pamięci.
Dekoracyjne staje się nośnym: ma to swoją wymowę, ważną dla rodzin poległych, ale jest też mocną wskazówką dla wielu architektów praktykujących w innych obszarach niż „kultura pamięci zbiorowej”: w oparciu o tę samą zasadę, co memoriał w Jerozolimie można by wznieść współczesną wypożyczalnię książek, z regałami tworzącymi w środku budynku filar i piramidę…