Pancernik w Wenecji
Nie, nie idzie o Aurorę, chociaż rzeczywiście, kolejna rewolucja architektoniczna wisi w powietrzu. Specjaliści z nieraz opisywanej na tym portalu szwajcarskiej eksperymentalnej grupy projektowej ETH Group wznieśli w kuluarach Biennale Architektury w Wenecji fantazyjną kopułę z ciosanych płatów wapienia, zachowującą kształt i stabilność mimo braku jakiegokolwiek spoiwa.
Ogromna większość budynków wymaga swego rodzaju „lepiku” między poszczególnymi elementami strukturalnymi: cegły w tradycyjnych budynkach łączono przy pomocy zaprawy, stalowe konstrukcje nośne są spawane i łączone gigantycznymi wkrętami i sworzniami, rozwiązania żelazobetonowe – zalewane stygnącym betonem. Nawet igloo łączą zamarzłe krawędzie śniegowych cegieł. Bez spoiwa obywały się dotąd jedynie konstrukcje drewniane łączone „na wpusty”. Rzadko jednak wznoszono w ten sposób cały budynek.
Eksperymentatorzy z ETH Group są twórcami używanego już przez blisko 16 tys. architektów i biur projektowych programu RhinoVAULT, który sprawdza się szczególnie przy obliczaniu (i eliminowaniu) przeciążeń i naprężeń w konstrukcjach samonośnych, złożonych z wielu elementów bez wykorzystania spoiwa.
Zespół badaczy postanowił nie iść na kompomisy, lecz wznieść budynek z elementów łomu wapiennego – surowca szlachetnego, lecz kapryśnego, anizotropowego, tj. kruszącego się i ulegającego przeciążeniem w sposób trudny do przewidzenia.
Wynik? Samonośna kopuła, sięgająca miejscami do 18 metrów wysokości i grubości zaledwie 5 centymetrów – gdyby zminiaturyzować to rozwiązanie do rozmiarów jajka, okazałoby się, że ma ono skorupkę dwukrotnie cieńszą niż np.. kury. EHT bawi się przyszłością – ale jeśli program RhinoVault stanie się za kilka lat szerzej dostępny, warto, by biura projektowe jak najczęściej zaczęły wznosić z jego wykorzystaniem jak najbardziej ekonomiczne (i bezpieczne) konstrukcje samonośne, choćby i w miejsce wszechobecnych dziś tarasów. (ws)