Pełen pustak!
Oksymoron? Nie, technika znana od kilku lat i podejmowana przez kolejne duże firmy, zajmujące się produkcją ceramiki budowlanej. Połączenie wydajności konstrukcyjnej cegły pustakowej ze zwiększonymi możliwościami termoizolacyjnymi stwarza naprawdę nowe możliwości uproszczenia budowy domu jednorodzinnego i obniżenia kosztów zarówno budowy, jak eksploatacji. Warto zagadnąć projektanta o możliwość użycia pustaków.
To rozwiązanie oferuje już wielu potentatów: Porotherm, Thermoziegiel, Rockwool… Każdy zachwala swoje produkty, ale koncept jest ten sam: tradycyjną cegłę pustakową – wytrzymałą na ściskanie, nośną, suchą, ale podatną na tworzenie „mostków termicznych” można wypełnić materiałem izolacyjnym: pianką lub wełną mineralną, osiągając „dwa w jednym”: wysoką nośność ścian i ich termoizolacyjność połączoną z „oddychaniem”.
Zwłaszcza tę drugą zaletę podkreślają wszyscy: ze względu na wysoką paroprzepuszczalność wełny i naturalną porowatość pustaka wilgoć rychło znika z pomieszczenia. Mineralne pustaki zapewniają też dużą stabilność temperatury: wolno oddają ciepło, zapobiegając wychłodzeniu pomieszczeń i przemarzaniu ścian, w lecie zaś – długo się nagrzewają.
Producenci starają się oczywiście mnożyć zalety nowego rozwiązania w nieskończoność, podkreślając również znakomity poziom izolacji akustycznej, ognioodporność i ekologię („wszystko wykonano z ekologicznych materiałów”). Chroniąc się przed zarzutem autoreklamy, podnieść można dwa przynajmniej mankamenty. Po pierwsze, pustaki nowej generacji wymagają dużej precyzji przy budowie (patrząc z boku, można by uznać, ze raczej skleja się je niż łączy zaprawą: cienkie, milimetrowe spoiny osiągane są dzięki użyciu specjalnego, precyzyjnego aplikatora). Po drugie – i to też na serio – w pustaku wypełnionym wełną mineralną znacznie trudniej jest osadzić kołek rozporowy, zwłaszcza, jeśli udźwignąć ma on coś więcej niż wazon. Ale może mimo wszystko warto sięgnąć po takie rozwiązanie, jeśli okazuje się prostsze i tańsze niż „ocieplanie budynku płytami styropianowymi” – szpetne, umiarkowanie skuteczne i nieobojętne dla zdrowia? [ws]