Piętro jak głowa smoka
Bywa, że architekci odradzają budowę piętra, bądź z uwagi na koszty – najskromniejszy „wieniec” to dziesiątki tysięcy złotych – bądź ze względu na walory widokowe miejsca, których nie warto ukrócać kostkowatą nadbudówką. Ale czasem warto wznieść coś z taką fantazją, jak Mobil Arquitectos, których „piętro”, wyciągnięte znacznie poza obrys budynku, wygląda z daleka jak złotawa głowa smoka. To pomysł, który warto wykorzystać w niejednym projekcie domu jednorodzinnego, którego twórca dysponuje odpowiednią ilością żelazobetonu.
Budowanie pomieszczeń wystających poza obrys budynku od dawna było marzeniem architektów, ale do czasu wynalezienia odpowiednio silnej stali zbrojeniowej trudno było o sukces: podcienia, przypory, wydrążone cegły – mimo wszystko rzadko udawało się „wyjść” z pomieszczeniem dalej niż na pół metra nad pustkę.
Chilijska firma, dysponując odpowiednim sprzętem i materiałami, stanęła też przed nie lada wyzwaniem: szansa na widok na Pacyfik jest czymś, czego nie należy lekceważyć, kiedy buduje się hotel na największej wyspie archipelagu Chiloe. Po jednej stronie – bezkres, po drugiej – Andy: nie można zlekceważyć takiej perspektywy. Piętro, osłonięte srebrzejącymi w wietrze deskami cedru, wychyla się nad stromą skarpę na kilkanaście metrów. Nie śpią tam tylko goście z lękiem wysokości: reszta przywiera twarzą do okien.