Plisowana fasada
Były już bliźniacze wysokościowce do złudzenia przypominające parę nogawek, jeden z najbardziej znanych XIX-wiecznych wysokościowców w Nowym Jorku nosi nazwę „Żelazka” (Flatiron), można więc uznać, że architektura ma coś wspólnego z tekstyliami. Ale żeby 220-metrowy drapacz chmur okryty został czymś, co przypomina zakładki na spódnicy uczennicy podstawówki? I jak to rozwiązanie można wykorzystać w projekcie budynku jednorodzinnego?
Nowatorską fasadę zaprojektowało międzynarodowe studio BIG, odpowiedzialne za wzniesienie dwóch budynków w chińskiej „dolinie krzemowej”, w Shenzen, na zlecenie regionalnego dystrybutora energii elektrycznej.
Rozwiązanie, które przyciąga wzrok architektów i turystów, polega na odlaniu elementów fasady w ten sposób, by z pewnej odległości fronton wieżowca wydawał się być pokryty fantazyjnymi, przybierającymi różną szerokość, a jednocześnie równoległymi „zakładkami”, zacieniającymi dostęp do okien, a jednocześnie nie zasłaniającymi widoku.
Rozwiązanie firmy BIG nie jest postmodernistycznym żarcikiem z formy: chodzi w nim o energochłonność i oszczędność budynku. Położone na wysokości Kalifornii Shenzen wydaje kolosalne kwoty na klimatyzację: jeśli dzięki „plisom” uda się obniżyć temperaturę odczuwaną w wieżowcu bodaj o stopień – warto było ściągnąć do współpracy BIG. Podobne rozwiązanie można jednak zastosować i w niższych budynkach, zwłaszcza przy fasadzie wychodzącej na południe.