Privacy glass: matowieje na życzenie
W języku polskim jeszcze nie doczekało się nazwy handlowej. Nowojorska firma „Innovative glass” sprzedaje swój produkt właśnie pod tą nazwą, Kalifornijczycy znają „Privacy glass”. Francuski potentat szklarski Saint-Gobain proponuje bardzo podobne rozwiązanie pod marką „Privalite”, a jeśli pogrzebać głębiej w Internecie, znajdzie się jeszcze z pół tuzina innych ofert. Cóż, zaproponujmy może na tym portalu jako pierwsi w Polsce wpadającą w ucho formułę „matowieje na życzenie”.
Gdyby nazwa miała brzmieć bardziej technicznie, można by, choć mało precyzyjnie, użyć terminu „szkło ciekłokrystaliczne”. Bo też konstrukcja sprowadza się do umieszczenia między dwoma cienkimi taflami szkła mikrowarstwy ciekłokrystalicznej z podłączonymi elektrodami. Gdy obwód jest wyłączony – ciekłe kryształy pozostają rozproszone, widziana z boku szyba jest zaś matowa. Wystarczy jednak przyłożyć mikronapięcie, by kryształy zostały uporządkowane, a tafla stała się całkowicie przezroczysta.
Tak, na dobrą sprawę stoi za tym ta sama technologia, której zawdzięczamy „elektroniczne zegarki” sprzed ćwierć wieku – tyle, że teraz jest ona wielokrotnie tańsza: opłaca się produkowanie ogromnych, hartowanych szyb, które za jednym przyciśnięciem przełącznika stają się nieprzezroczyste, przyćmione bądź zmieniają kolor.
Projektanci luksusowych domów jednorodzinnych już od blisko dekady wykorzystują „dyskretne szkło” przy budowie łazienek, ubikacji i kabin prysznicowych: wszystkie te wnętrza (przy pewnej dozie zaufania użytkownika, zarówno do nowoczesnych technologii, jak do stałości dostaw prądu) mogą stać się w mgnieniu oka nieprzejrzyste. Tę samą zasadę można jednak stosować do witryn wystawowych, do ścian domów, przede wszystkim zaś może – do gigantycznych szklanych fasad budynków użyteczności publicznej, które można uczynić „lustrzanymi” lub przyciemnionymi, w zależności od siły operowania słońca.
Co pracownia – to inne podejście do nowego rozwiązania. Zmarła przed kilku dniami Zaha Hadid zaprojektowała z „privacy glass” kompletny wystrój łazienek w nieukończonym przez siebie nowojorskim apartamentowcu. Niemal po sąsiedzku, w sklepie firmowym Prady w dzielnicy SoHo, z „przezroczystego na życzenie” szkła zaprojektowano kabiny w przebieralni. Dziesiątki projektantów przymierzają się już do nowej technologii – szacuje się, że za pięć lat, w roku 2021, rynek matowiejącego na życzenie szkła wart będzie 5 mld dol. Szklane domy? No, może. Kto jednak bardziej boi się wcielenia w życie wizji Orwella, niż liczy na spełnienie marzeń Żeromskiego, już dziś zastanawia się, w czyich rękach będzie w przyszłości „włącznik bezpieczeństwa”, czyniący KAŻDE szkło przezroczystym. (ws).