Przeplatanka
Czy naprawdę możliwe jest skonstruowanie z wikliny czegoś więcej niż kosza na plażę? Czy podobne surowce – pozyskiwane szybko i bez niszczeni natury, w pełni odnawialne – mogą znaleźć zastosowania w „poważnej” architekturze? Działania brazylijskiego architekta polskiego pochodzenia Gabriela Kozłowskiego pokazują, że surowce roślinne mogą posłużyć do wznoszenia wielkich budowli – i domów jednorodzinnych.
Wzięty architekt spróbował swoich sił przy budowie narodowego pawilonu Brazylii na najnowsze Espo, które odbyć się ma w roku 2020 w Dubaju. W projekcie Kozłowskiego wiklinowe ściany wspierane są przez stanowe rusztowania, ale ostatecznie na kruchą roślinę przekłada się blisko 40 proc. wielotonowego ciężaru budynku, mającego pomieścić wszystkie cuda Brazylii.
Specjaliści widzą w nowym pawilonie nawiązania do wcześniejszych realizacji brazylijskich tego rodzaju: pawilonu na wystawie w Osace (1970) czy w Brukseli 12 lat wcześniej. Dla większości obserwatorów liczy się nowatorstwo i bezpieczeństwo technologii, wykorzystującej laminowane wiązki wikliny i tarcice drewniane oraz mocno ubijaną, z niewielką domieszką cementu, ziemię, stanowiącą podstawę fundamentów. Plecionka pozwala na utrzymanie klimatyzującego przewiewu: ale i bez niej pawilon zachowa pozytywny bilans energetyczny. Czy w Polsce naprawdę w grę nie wchodziłoby przynajmniej zadaszenie w ten sposób tarasu?