Czy nowe trendy w projektowaniu domów jednorodzinnych koniecznie wyznaczać musi kolejność recyclingu kontenerów? James Whitaker próbuje po raz kolejny przekonać do tego rozwiązania klientów amerykańskich. Zrobi to w nietypowy sposób: zamiast pochwał płynących z ust kalifornijskich guru popkultury rozstawi metalowe budki nad brzegami jezior Nowej Szkocji.  

Samo rozwiązanie, testowane jest obecnie w prowincji Alberta: oceniane jest jako banalnie proste. Zestawione pod określonymi kątami (by zmniejszyć wysyłek związany z wentylowaniem i ogrzewaniem) kontenery „pączkują” niejako jeden z drugiego. Sięgają po to rozwiązanie wszyscy, którym marzy się budżetowy nocleg w jednej ze sławnych lub trudno dostępnych miejsc. Poszczególne funkcjonalnie różne części domu służą różnym celom, możliwe jest więc grupowanie ich w większe „grona” czy kolonie lub stawianie jednych na drugich. Generalnie, w modzie jest odwołanie się jakiegoś elementu oryginalnych fortyfikacji (np. małe, trójkątne okienko w górnej jego części, mające służyć wentylacji) i jego multiplikowanie.

Recykling jest jedną z potęg jutrzejszego świata i jedną z jego niewielu nadziei. Czy jednak znaczy to, że brzeg jeziora, jedno z ważniejszych miejsc spotkań człowieka z naturą, musi być jedynym miejscem, gdzie dokonywać się będzie powrót recyklowanych dóbr do kontenerów? Lista wykorzystania produktów ze stali cynkowej jest przecież i bez tego całkiem spora.