Rdzawa kalenica
W krajach, które wyzwalają się z dziedzictwa rdzy, gruzu i zszarzałego tynku, stal kortenowska – „podrdzewniona” w warunkach nieledwie laboratoryjnych, o gruntownie zmienionej powierzchni – nadal traktowana jest z pewną nieufnością, jako wyraz ekstrawagancji, łatwy do pomylenia z ubóstwem. Na Zachodzie coraz częściej sięga się po nią, już to z pragnienia oryginalności, już to dla jej skromnego, ascetycznego wyglądu, coraz częściej, również w projektach budynków jednorodzinnych. Przykładem może być przebudowa XVIII-wiecznej rezydencji wiejskiej w Sussexie przez londyńskie studio Carmody Groarke.
Architekci zdecydowali się na daleko idącą ingerencję nie tylko w mocno zruinowany budynek, ale i w krajobraz. Zamiast odtwarzać dwupoziomowe założenie i tarasowe zejście do wody, wznieśli nad jeziorem brutalistyczny, „bunkrowaty”, lecz wewnątrz luksusowy pawilon, łącząc go z główną bryłą budynku kilkunastometrowym.. tunelem: jak podkreślają, tunel ten obniża koszty ogrzewania i sprzyja stabilizacji energetycznej budynku.
Z nadbrzeżnego bunkra, wyłożonego w środku palisandrowymi panelami, można zatem przez półkolisty tunel. Wyłożony betonem architektonicznym i stalą szlachetną, dostać się lekko wznoszącym w górę chodnikiem do właściwej rezydencji. Ona jednak również zagłębiona jest niemal w całości w ziemi, nad którą wznoszą się jedynie ściany z szaro-rudych cegieł okryte całkowicie rdzawym, choć elegancko ukształtowanym dachem. W przyszłości z zieleni „dzikiego”, a w rzeczywistości starannie uprawianego ogrodu wyłaniać się może jedynie rdzawa kalenica.