Aktualności

Słonecznikowe M-4

data dodania: 2016-05-03

Architektura wydaje się być domeną bezruchu: solidne osadzenie fundamentów, stabilność ścian przez stulecia były najbardziej elementarną i niezbywalną cechą każdego projektu domu. W czasach ekologii, ergonomii i podążania (czasem – dosłownie) za słońcem doczekaliśmy się domów obracających się wokół własnej osi.

Przed trzydziestu i więcej laty świat ogarnęła, na szczęście na krótko, moda na wznoszenie „obracających się restauracji”, oczywiście na zasadzie szczytu wykwintu. Większość z nich wzniesiono zresztą w Trzecim Świecie i w krajach demokracji ludowej (własną obrotową restauracją szczyci się m.in. Tirana i Sofia), stąd po kilku latach nieco szarpiących obrotów w większości przestały działać.

Czymś zupełnie innym są współczesne „obracające się domy”, w przypadku których zdecydowano się na ruch rotacyjny nie dla efektu nad kotletem mielonym, lecz ekologię. Najbardziej znanym tego rodzaju rozwiązaniem jest „Heliotrop” (nazwa pochodzi od mniej znanego od słonecznika kwiatu, również podążającego za słońcem) niemieckiego architekta Rolfa Discha, wzniesiony we Fryburgu Bryzgowijskim. Heliotrop obraca się, by zapewnić maksymalnie korzystny kąt padania promieni słonecznych na panele fotowoltaiczne i takie modus operandi opłaca się – jest jednym z pierwszych budynków na świecie, posiadających pozytywny bilans energetyczny: produkuje (za sprawą ogniw) więcej energii elektrycznej niż zużywa.

"Heliotrop" (źródło: Wikipedia)

Na świecie nie zaroiło się od kolejnych generacji Heliotropów: na świecie istnieją jedynie trzy tego typu budynki. Przeszkodą okazał się zapewne nie tyle problem ze znalezieniem drzwi (które stale zmieniają położenie), co wysokie, sięgając 3 mln euro, koszty budowy. Coraz więcej pojawia się jednak domów jednorodzinnych, których projektanci sięgnęli po techniki umożliwiające obrót domu już nie z myślą o bilansie energetycznym, lecz z myślą o jakości życia. We Włoszech projektanci z pracowni DNA Architect zaprojektowali lokalną odmianę słonecznika, czyli „Girasole”, którego tempo obrotów regulować można za pomocą zwykłego iPada. Na podobnej zasadzie – obracając się w poszukiwaniu najdogodniejszej ekspozycji słonecznej – wzniesiono Solaleya Domespace w Los Angeles. Południowoarykańska Galiläi obraca się zaś nie tyle za słońcem, co w poszukiwaniu odpowiednio łagodnego wiatru, który chłodziłby wnętrza położonego niedaleko oceanu domu Haralda Scheppinga.

W Polsce jak dotąd, jeśli idzie o obroty wokół własnej osi, sprawdzały się najczęściej domy na kurzej łapce. Być może jednak czas już na zmiany. (ws)

Październik 2013
data dodania: 2013-10-29
Główny Inspektor Nadzoru Budowlanego w komunikacie z 09.10.2013 przypomina właścicielom, zarządcom oraz użytkownikom obiektów budowlanych o obowiązku dostosowania... więcej...
data dodania: 2013-10-25
Spadki cen... więcej...
data dodania: 2013-10-18
W Krakowie powstaje największa w Polsce hala widowiskowo – sportowa. Od centrum miasta dzieli ją zaledwie 3,5 km.Wielofunkcyjny obiekt został zloka- lizowany w południowo – zachodniej części Parku Lotników nieprzypadkowo – łatwość dojazdu oraz pewna odległość ... więcej...
data dodania: 2013-10-07
Czy współczesna architektura, jako nośnik sztuki umarła? Na to trudne pytanie postarają się odpowiedzieć wybitni polscy architekci z czołowych pracowni, a... więcej...