Szklane ściany
Pomysł na przejrzystą część domu jest starszy niż marzenia Żeromskiego i ma prawo obywatelstwa w architekturze. Wiadomo, że nie zawsze i nie wszędzie wzniesienie takiej ściany jest możliwe ze względów konstrukcyjnych, bezpieczeństwa, ochrony prywatności. Zarazem rozwiązanie takie nie kojarzy się już – tak jak kilkanaście lat temu – z ostentacyjnym luksusem. Być może warto rozważyć, czy projekt domu jednorodzinnego, na jaki się decydujemy, umożliwia wzniesienie przynajmniej jednej w pełni przejrzystej ściany?
Oczywiście, łatwiej o to w budynkach przeznaczonych na cele publiczne, w których nie mamy do czynienia z całą paletą czynności – ale i tak warto przyjrzeć się rozwiązaniu, na jakie zdecydowali się właściciele tajskiej galerii, kawiarni i sklepu kosmetycznego NitProw. Sięgnąwszy po czekający na rozbiórkę dawny prom, belkowany sekwoją, wykorzystali to wyjątkowo twarde i odporne drewno do stworzenia ram, które utrzymają kilkusetkilogramowe tafle szkła. Cieńsze sekwojowe deski stanowią część konstrukcji sufitu, naśladując w tej sposób, zdaniem architektów, skośne cienie palm, porastających całą działkę. Okoliczne drzewa zresztą przez cały czas wykorzystywane są jako źródło surowca: z ich pni zrobiono masywne podstawy stołów i regałów oraz większość mebli.
Wyróżnikiem NitaProw są jednak mocno osadzone w sekwojowym drewnie tafle: wentylację zapewniają uchylne elementy sufitu, możliwe jest też przesuwanie pojedynczych przeszklonych paneli, , co zapewnia stały przewiew: same szyby są jednak osadzone wyjątkowo mocno i – zważywszy na dzisiejsze standardy hartowania szkła – ich rozbicie i dostanie się do wnętrza wymagałoby od ewentualnych włamywaczy nie mniejszego wysiłku niż przepiłowanie drewnianej ściany czy wykucie tej stawianej z bloczków gazobetonu. Może warto zatem zaryzykować? [w.s.]