UHPC – Kryptonit dla budowlańców
Nietrudno jest krytykować beton: że banalny, że ciężki, że nieekologiczny – i że zawodny. Projektanci domów wiedzą jednak, że nie istnieje inny równie plastyczny materiał – a technolodzy robią, co mogą, by wyjść im naprzeciw. Tak powstał beton wysokiej jakości, funkcjonujący na rynku, jeśli nie liczyć tuzina nazw handlowych, pod uniwersalnym skrótem UHPC – ultra high performance concrete.
Decyduje, oczywiście, skład: jak najmniej wody. Przesiany piasek, najczystszy, krzemowy. Mikrowłókna stali, i oczywiście cement portlandzki. Wyniki dają do myślenia: wytrzymałość nowego materiału na rozciąganie, ściskanie i siły „koszące” jest ponad dwukrotnie wyższa niż tradycyjnego cementu dobrej jakości. Wielokrotnie niższa jest natomiast podatność na korozję. To przede wszystkim ze względu na gęste upakowanie, uniemożliwiające penetrację cząstek wody i soli, które zwykle prędzej czy później osłabiały stalowy szkielet i prowadziły do odsłojenia się warstwy betonu.
Takie upakowanie pozwala na odtworzenie drobnych szczegółów i sporządzanie niezywkle precyzyjnych odlewów: część firm pracujących w technologii UHPC koncentruje się na produkcji paneli fasadowych i zdobniczych. Inne, jak Lafarge, stawiają na doskonalenie tradycyjnych rozwiązań. Betonowe filary – jedno z pól, na których beton zatriumfował nad cegłą, kamieniem ciosowym, żeliwem i wszelkimi innymi rozwiązaniami – podtrzymujące dach Muzeum Królowej Zofii w Madrycie wyglądają trochę jak z niepokojącego snu: nienaturalnie smukłe i wyciągnięte, rodzą obawy przed katastrofą. Cóż, wygląda na to, że wraz z triumfem UHPC i nowymi pomysłami projektantów będziemy musieli przyzwyczaić się do takiej onirycznej architektury. (ws)