Układanka-przesuwanka
Zabawka, znana w Polsce jako „przesuwanka”, we Francji jako taquin, a w Stanach jako 15’-puzzle jest znana co najmniej od końca XIX wieku: Samuel Lloyd opatentował ją w 1878 roku. Wariantów powstały od tego czasu tysiące, zasada jest ta sama: ułożenie klocków w określony sposób przez przesuwanie ich względem siebie w pudełku. Holenderskie studio architektoniczne MVRDV postanowiło powtórzyć sukces Lloyda z projektem niewielkiego domu jednorodzinnego, którego piętra i przeznaczenie poszczególnych pokojów można przesuwać w dowolny sposób.
Decyduje – kolorystyka. Jasnofioletowy pokój umeblowany jest półkami, intensywnie różowy mieści łóżko, żółty jest najobszerniejszy, przeznaczony do gimnastyki, a w limonkowozielonym mieszczą się hamaki i drabinki. Oczywiście, po złożeniu całego budynku lokalizacji pokojów nie da się dowolnie zmieniać – jest to jednak możliwe na poziomie projektu, a architekt zachęca chętnych skupionych w grupach – studentów, rodziny bądź uchodźców – by decydowali o tym, komu przypadnie jaka przestrzeń.
Pomysł wydaje się dość utopijny, ale Winy Maas, współtwórca sukcesu „układańca” i firmy MVRDV podkreśla, że chodzi po prostu o trening możliwości współdecydowania. Hm, skoro tak, to i każdej nowo wprowadzającej się do domu jednorodzinnego rodzinie się przyda. "Tylko decyzję o lokalizacji hamaków zostawcie dorosłym" - podkreśla.