Uuuu, ciekawa inwestycja
Na rynku nieruchomości niełatwo się wypromować, nietrudno za to o konkurencję. Sporą pomysłowością wykazał się Roy Condrey, który uruchomił portal, informujący o „nawiedzonych domach”, ba, wyszukujący jhe wśród budynków do wynajęcia! Ktoś, kto zdecydował się na bardziej romantyczny (stromy dach, wąskie okna) model domu jednorodzinnego z przeznaczeniem na wynajem, może być przerażony.
Portal DeadInHouse.com funkcjonuje na razie w najlepsze (i przynosi zyski) w Stanach Zjednoczonych i stanowi ciekawostkę raczej obyczajowo-socjologiczną niż architektoniczną. Na trudnym rynku nieruchomości warto jednak odnotować, co może się stać potencjalną przeszkodą do wynajmu czy złej reputacji.
Jak się okazuje, w epoce lęku przed śmiercią i wypierania jej ze świadomości, by trafić na listę, aktualizowaną codziennie przez pracowników portalu DeadInHouse nie trzeba uskarżać się na (znane z horrorów) „fenomeny paranormalne” w rodzaju szybko gęstniejącej ciemności, lęku, niewytłumaczalnych dźwięków czy zaniepokojenia towarzyszącego nam psa: wystarczy (wyśledzony na podstawie nekrologów, obituariów i innych jawnie publikowanych tekstów) wiadomość o tym, że w danym domu ktoś umarł.
Takich domów znalazło się w amerykańskiej bazie już ponad 4.5 mln – i Roy Condrey nie narzeka na brak zysków: jak się okazało, ludzie masowo przeszukują internet pod kątem takich informacji, obawiając się zamieszkania w „nawiedzonym” domu, i są w stanie sporo zapłacić za interesujące ich informacje. Znacznie ciekawsze jest jednak co innego: często ludzie aktywni na rynku nieruchomości kupują „nawiedzony” dom za grosze – po czym, po próbach wyciszenia tego faktu w sieci, odsprzedają go kolejnym, niczego nieświadomym nabywcom – zarabiając na nich po raz drugi. [ws]