Wieżowiec z tubki
Mozolne gwintowanie prętów ze stali nierdzewnej i gigantyczne nakrętki? Czy może spawanie ich, co zdaniem wielu defektologów, zawsze jest zaproszeniem późniejszego pęknięcia? Zdaniem architekta i wizjonera Grega Lynne’a, istnieje prosta alternatywa dla stosowania na budowach wkrętów i maszyn spawalniczych: wszystko można przecież skleić.
Greg Lynn jest zdecydowany bronić swojego zdania – i na dowód przywołuje inne branże, w których klejenie już dawno stało się najpopularniejszą metodą łączenia różnych elementów. „Klejone są kadłuby odrzutowców, karoseria samochodów i wiatraki turbin wiatrowych” – zauważa, a dodatkowym argumentem może być fakt, że do branży budowlanej trafiają kolejni specjaliści od klejenia szybowców i jachtów, tacy jak architekt i inżynier Biil Kreysler.
Naturalnie, są to kleje nowej generacji, łączące poszczególne elementy i wiążące je w całość w kilka sekund. Zwykle – w odróżnieniu od używania systemów śrub i nakrętek – wiąże to połączone elementy w sposób absolutnie trwały – by tak rzec – nieodmienny. Atutów takich projektów są jednak dziesiątki, począwszy od gospodarczych: klejenie jest wielokrotnie tańsze od spawania, znika też udręka każdej budowy, jaką są setki niepasujących do siebie nakrętek i śrub. Ponadto klejone kompozycje kompozytowe mają w zasadzie jednorodną rozszerzalność cieplną – w przypadku „tradycyjnych” wieżowców problemem jest większa rozszerzalność stali niż jakichkolwiek innych wykorzystywanych do budowy materiałów.
Osobną kwestią jest rozpropagowanie nowej metody budowlanej. Na razie liczbę wzniesionych w ten sposób budynków szacuje się w najlepszym razie na dziesiątki i są to kosztowne, nieco snobistyczne projekty w rodzaju siedziby koncernu Apple w Londynie, wzniesionej przez firmę Foster i Parnerzy. Entuzjaści zapewniają jednak, że w budowę „klejonych” (a co za tym idzie, osłoniętych przed wstrząsami) domów jednorodzinnych zamierzają zaangażować się np. władze Japonii. Rozwój tej technologii popierać też może branża petrochemiczna, która wraz z rozwojem alternatywnych form transportu poszukiwać będzie nowych zatrudnień. Kto zatem za młodu sklejał modele – może uznać, że kariera stoi przed nim otworem. (ws)