Zaślubiny szkła i betonu
Trudno o dwa bardziej kontrastowe i popularniejsze zarazem materiały budowlane. W Polsce nadal postrzegamy surowy beton jako substancję gorszej jakości, kojarzoną z blokowiskami, stanem wiecznotrwałej prowizorki lub przeciwnie, rozpadu niedokończonych projektów komunizmu. O tym, że może on być wymarzonym tworzywem dla projektu domu jednorodzinnego przekonują dopiero dokonania argentyńskiej pracowni Besonías Almeida Arquitectos.
Wzniesiony na Costa Esmerala dom o 180-metrowej powierzchni na pierwszy rzut oka przypomina realizacje, które do dziś dożywają swoich dni w lasach Suwalszczyzny, Mazur, Ponidzia, a pewnie i za naszą południową i wschodnią granicą: pochowane po lasach „pawilony wypoczynkowe”, których nigdy nie otynkowano, z szarymi plamami wilgoci.
Świetnie wyważony „Dom Leśny” (Forest House) jest jednak czymś z zupełnie innego poziomu: posadowiony na płycie, odtwarzający naturalny spadek terenu, intryguje brutalistyczną formą, a zarazem budzi szacunek tym, jak przemyślane zostały wszelkie szczegóły. Ściany od strony ciągu komunikacyjnego niemal nie mają okien, dziedzinie wewnętrzny i część wychodząca na las przeszkone są za to od podłogi do sufitu, czy może raczej dachu. Wybiegający daleko w przód taras jest prawdziwie „zawieszony w powietrzu” – za nisko, by upadek zeń groził czymkolwiek, wystarczająco wysoko, by zaakcentować jego odrębność i „wyspowość”. Sama zaś symetria dachu z szerokim okapem i płyty nośnej budynku z wybierającym równie daleko „obramowaniem” pozostaje w pamięci jako świetna formalnie realizacja. Pytanie, czy kształt ten można by zrealizować również w innym, mniej agresywnym wizualnie materiale?