Zasysanie smogu
Nie jest to, ściśle biorąc, projekt domu jednorodzinnego – ale może ocalić miliony domów jednorodzinnych, wzniesionych w wielkich, najbardziej narażonych na smog miastach. Projekt stumetrowej wysokości „odkurzaczy smogu”, zaproponowany przez dubajskie studio architektoniczne Znera, wygląda futurystycznie, ale wygląda na to, że już w ciągu najbliższego roku rozpocznie się jego realizacja, mająca na celu ocalenie najbardziej zanieczyszczonego miasta świata: New Delhi.
Idea jest prosta, odwołująca się do niewielkich, siedmiometrowych „agregatów oczyszczających” zasilanych panelami słonecznymi, które holenderski projektant Daan Roosegarde wzniósł już w kilkunastu miastach europejskich i w Jerozolimie. „Smog Free Towers”, również zasilane energią słoneczną, mają być jak agregaty Roosegarde’a – tylko wysokości stu metrów. Z tego pułapu pompować będą w dół, ku ukrytemu pod kożuchem smogu miastu znacznie świeższe powietrze – równocześnie zaś zasysać będą przez potężne dysze to wszystko, co kłębi się przy ziemi, włącznie z mikrocząsteczkami gumy, agresywnymi tlenkami azotu, dwutlenkiem węgla. Co osiądzie na dyszach (a jedna z nich wychwytywać ma dziennie z powietrza kilkanaście kilogramów pyłu) trafi, jeśli nie na zawsz, to na stulecia, do wnętrza cementowych bloczków budowlanych, które posłużą następnie do wznoszenia domów i zapór.
Według obliczeń futurologów z Dubaju, zaniepokojonych „piekłem na Ziemi”, jakie rozwija się w najbardziej zanieczyszczonych indyjskich i chińskich miastach świata, wokół „wież” rozciągać się ma blisko dwukilometrowa strefa czystego / czystszego powietrza. Kto wie, może istnienie takiej wieży będzie za dziesięć lat istotnym elementem, przesądzającym o zakupie gruntu w danej części miasta?