Zjeżdżalnie dla dorosłych
Patrząc na filmy, pokazujące igraszki człekokształtnych, zjeżdżalnie można uznać za stare jak świat: na placach zabaw i w ogródkach jordanowskich pojawiły się przed półtora wiekiem, przez dłuższy czas jednak pozostawały domeną kilkulatków: dorośli siedli na nich otwarcie i w świetle dnia dopiero z chwilą rozkwitu kultury „fun” i aquaparków. Czy ten triumfalny pochód karuzeli przez architekturę obejmie również projekty domów jednorodzinnych? Całkiem możliwe, jeśli przyjrzeć się dokonaniom belgijskiego artysty i projektanta Carstena Höllera.
Höller od lat stara się wznosić w kolejnych budynkach gigantyczne zjeżdżalnie – ze względu na wysokość punktu startowego i tempo, z jakim suną w dół ich użytkownicy, zakryte, przypominające raczej olbrzymie, wyprofilowane rury niż rynny. Najnowsze stanęła na terenie gigantycznego centrum zakupowego na obrzeżach Miami i, jak się zdaje, nie przestaje przyciągać ciekawskich. Nic dziwnego: po wspinaczce na wysokość dziewiątego piętra (ze zjeżdżalni mogą skorzystać tylko osoby sprawne fizyczne, lekki wysiłek z pewnością im więc nie zaszkodzi) można runąć w dół ponad stumetrową trasą, osiągając tempo 30 km na godzinę – na pierwszych, najbardziej stromych odcinkach niemal dwukrotnie większe. Górna część wielkiej rurowej konstrukcji jest przezroczysta, w dolnej sięgnięto po stal: do dwóch torów, których liczba ma się niebawem podwoić, zawsze ustawia się kolejka chętnych.
W domu jednorodzinnym nie sposób osiągnąć takich prędkości, zwraca jednak uwagę popularyzacja samego konceptu prędkiego ruchu, graniczącego ze spadaniem jako popularnej, powszechnie dostępnej rozrywki. Stale rosną szeregi nie tylko paralotniarzy czy entuzjastów amatorskich skoków ze spadochronem, lecz również tzw. sky-divingu – skoków w „przepaść”, na dnie której znajdują się potężne dmuchawy. Kto wie, może za kilkanaście lat zjeżdżalnie z piętra domu jednorodzinnego, poprowadzone obok schodów, nie będą już ekstrawagancją, lecz uprawnionym środkiem prędkiego pojawiania się przy śniadaniowym stole?