Złoty łyk
Pomysł, by kształt i struktura budynku odwoływały się, choćby w postaci aluzji, do charakteru wykonywanych w nim prac czy wystawianych dzieł wydaje się dość ryzykowny: tylko w „parkach tematycznych” uchodzi domek szewca w kształcie gigantycznego buta czy podobne figle. Ale z winem jest trochę inna sprawa – i „Dom Wina”, La Cité du Vin, otwarty pod koniec maja w Bordeaux, nikogo nie raz swoją ekstrawagancką formą.
Budynek, jak wyjaśniają architekci Anouk Legendre i Nicolas Desmazières, jest „niepodobny w swoim kształcie do niczego”. Po chwili jednak współtwórcy i członkowie paryskiej pracowni projektowej XTU miękną i podsuwają szereg interpetacji: obły, toroidalny budynek, domnięty wysoką na 55 metrów wieżą przypominać ma po trosze meandry płynącej przez miasto Garonny, a przede wszystkim – zachowanie szczypty wina kołysanej w kieliszku przez kipera.
Żeby oddać ten ruch, konieczne było sięgnięcie po płaty duraluminium i szkła, na którym nadrukowywano złote i srebrne odcienie. Rezultat jednak rzeczywiście zwraca uwagę: „bezszwowe”, organiczne, odrobinę może niepokojące swoim podobieństwem do wijących się splotów nieznanego nam gatunku (wrażenie to umacniają drewniane „żebra”, umieszczone regularnie wewnątrz budynku), La Cité du Vin zwiedza się bez znużenia chociaż jest to, bagatela, dziesięć pięter i ponad 13 tys. m.kw. powierzchni wystawienniczej.
Jak to w podobnych przybytkach - - nie brakuje w nim „przestrzeni do pogrążenia się w winie wszystkimi zmysłami”, czytelni (można się tylko domyślać, jak obleganej!) i trzech sal przeznaczonych do degustacji. A na szczycie wieży – sklep (nazwalibyśmy go „piwniczką”, gdyby nie dziesięć pięter dzielące od ziemi), trzy restauracje, pergole obwieszone pnączami – i widok na winnice. (ws)